Radio Białystok | Wiadomości | "Nie bądźmy obojętni" m.in. wobec bezdomnych - apelują policjanci
"Nie bądźmy obojętni" - apelują suwalscy policjanci, tylko tej zimy na Suwalszczyźnie z wychłodzenia zmarły dwie osoby.
- Mroźne ostatnio noce, wciąż mogą przynieść śmiertelne zagrożenie osobom bezdomnym, niezaradnym życiowo, starszym czy samotnym, dlatego nigdy dość apeli o czujność - podkreśla Eliza Sawko z suwalskiej policji.
Śmiertelne przypadki wyziębienia
Tegoroczna zima przyniosła na Suwalszczyźnie dwa śmiertelne przypadki, ostatni zaledwie sprzed tygodnia (1.07). W obu przypadkach osoby same wyszły z zakrapianego alkoholem spotkania i żadna z nich nie dotarła do domu. Zamarzły po drodze.
Należy w takich przypadkach zadbać o bezpieczeństwo współuczestników spotkania. Można zamówić osobie nietrzeźwej taksówkę, odprowadzić ją do domu lub zaproponować nocleg. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza teraz, w ostatnich dniach karnawału, kiedy spotkań i okazji do spożywania alkoholu jest więcej, a temperatury nocą i nad ranem spadają znacznie poniżej zera. Jeśli zauważymy kogoś śpiącego na przystanku czy lezącego na poboczu drogi, reagujmy. W każdym przypadku dzwońmy po odpowiednie służby
- dodaje Eliza Sawko z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Ujemne temperatury dają się teraz we znaki, zwłaszcza bezdomnym.
Z myślą o nich w Suwałkach przygotowano 20 miejsc, ale - w razie potrzeby - może ich być więcej. W razie potrzeby kolejne łóżka będą dostawiane w pomieszczeniach izby wytrzeźwień. W ciągu dnia osoby bezdomne mają do dyspozycji świetlicę i kuchnię, gdzie mogą przygotować sobie ciepły posiłek
- zapewnia Łukasz Mazalewski z Ośrodka Profilaktyki i Wsparcia dla Osób Nietrzeźwych, Uzależnionych i Bezdomnych.
Patrole służb mundurowych i studentów
W Suwałkach - od początku zimy - działają także wspólne patrole służb mundurowych ze studentami ratownictwa medycznego. Sprawdzają oni m.in. pustostany, altanki działkowe i klatki schodowe w poszukiwaniu osób potrzebujących wsparcia. Policjanci apelują o szczególną czujność. Reagujmy, bo jak podkreślają, jeden telefon może w takim przypadku uratować komuś życie.