Radio Białystok | Wiadomości | Proces w sprawie m.in. przemytu imigrantów – większość wyroków utrzymana
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał we wtorek (23.01) wyroki wobec kilkunastu osób, oskarżonych o działalność w grupie czerpiącej zyski z przemytu ludzi przez wschodnią granicę i wyłudzania odszkodowań komunikacyjnych za fikcyjne kolizje drogowe. Wyrok jest prawomocny.
Aktem oskarżenia objętych było blisko 40 osób
Aktem oskarżenia, który w maju 2013 r. trafił do Sądu Okręgowego w Suwałkach, objętych było blisko 40 osób. Po trwającym dwa lata procesie sąd I instancji część z nich skazał na więzienie bez zawieszenia, były też wyroki w zawieszeniu, co do niektórych zarzutów sąd uznał, iż doszło do przedawnienia karalności.
Najsurowsze wyroki, to 6,5 oraz 5,5 roku więzienia bez zawieszenia oraz po kilka tysięcy złotych grzywny. Apelację złożyła zarówno prokuratura, jak i część obrońców. We wtorek (23.01) białostocki sąd apelacyjny wobec kilkunastu osób wyroki utrzymał; sprawy dwojga oskarżonych wracają do I instancji.
Grupa wyłudzała odszkodowania za fikcyjne kolizje drogowe
Według aktu oskarżenia, w latach 1998-2003 grupa czerpała korzyści z wyłudzania odszkodowań od firm ubezpieczeniowych, które wypłacały je na podstawie dokumentów sfingowanych zdarzeń drogowych.
W przypadku poszczególnych osób zamieszanych w przestępstwo były to różne kwoty; głównemu oskarżonemu zarzucono wyłudzenie w ten sposób blisko 780 tys. zł.
Przemycali ludzi przez tzw. zieloną granicę z Litwą
Grupa czerpała też korzyści z przemytu ludzi przez tzw. zieloną granicę z Litwą (zwłaszcza w pobliżu przejścia granicznego w Budzisku) i Rosją, organizując transport m.in. obywateli Chin, Wietnamu, Indii, Somalii, Afganistanu i Pakistanu przez granicę wschodnią, a potem na zachód Europy.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, za przerzut jednego cudzoziemca organizator otrzymywał 500 dolarów, które dzielił między pozostałe osoby, które miały swoje wyznaczone role.
Cudzoziemcy byli przewożeni do tzw. dziupli w Suwałkach
Po nielegalnym przekroczeniu granicy Polski cudzoziemcy byli przewożeni do tzw. dziupli w Suwałkach lub okolicy, gdzie oczekiwali na zakończenie rozliczeń finansowych i kolejny etap przerzutu. Samochody z imigrantami były pilotowane, a zadaniem pilota było monitorowanie trasy i ostrzeganie przed patrolami policji i SG.
Śledztwo w tej sprawie to część jednego z największych postępowań białostockiej prokuratury okręgowej, prowadzonych w minionych latach.
Dla potrzeb wątku dotyczącego fikcyjnych kolizji śledczy analizowali akta szkodowe kilku tysięcy zgłoszonych zdarzeń drogowych. W sumie oskarżono ponad dwieście osób w sprawach podzielonych na kilka aktów oskarżenia.