Radio Białystok | Wiadomości | Policjanci wkroczyli do ubojni k. Brańska, właściciele twierdzą, że są niewinni
Policjanci twierdzą, że do tej ubojni trafiało chore bydło. Właściciele zaprzeczają i podejrzewają, że to donos konkurencji. Chodzi o zakład z Brzeźnicy koło Brańska.
Policjanci przeprowadzili kontrolę
- W ubiegłym tygodniu - policjanci wieczorem przeprowadzili tam kontrolę - mówi rzecznik podlaskiej policji nadkomisarz Tomasz Krupa.
- Policjanci uzyskali informację, że w jednej z ubojni zwierząt na terenie powiatu bielskiego najprawdopodobniej dochodzi do sytuacji w której uśmiercane są chore zwierzęta. Rzeczywiście, kiedy policjanci po zmroku wkroczyli do tej ubojni, okazało się, że właśnie przyjechały samochody, które przywiozły takie zwierzęta. Nie były w stanie poruszać się o własnych siłach - dodaje nadkomisarz.
Zupełnie inaczej sytuację opisuje syn właścicieli ubojni, kierownik do spraw skupu Paweł Zakrzewski.
Moja rodzinna firma została zlinczowana publicznie za rzeczy, których nie zrobiliśmy. Tu chore bydło nigdy nie było ubijane. Mi zarzuty były postawione, że wprowadzamy w obrót mięso nienadające się do tego. To jest absurdem. Zakład jest unijny, mamy eksport na różne zakątki świata. Cały czas jesteśmy pod nadzorem weterynarii. Konkurencja nie może przeżyć tego, że tak sobie dobrze radzimy. Więc to był donos
- mówi Paweł Zakrzewski.
Zakład jest pod stałym nadzorem Powiatowego Inspektoratu Weterynarii
Jak mówi pełniąca obowiązki powiatowego lekarza weterynarii Emilia Wielądek-Żukowska, zakład z Brzeźnicy jest pod stałym nadzorem Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Bielsku Podlaskim
- Każdy ubój odbywa się przy udziale urzędowych lekarzy weterynarii. Zwierzęta są poddawane badaniu przedubojowemu i badaniu poubojowemu, kiedy wydawana jest ocena, czy mięso nadaje się do spożycia dla ludzi, czy też nie. Żaden zakład nie jest idealny, różne rzeczy mogą znajdować się w mięsie. Wtedy wydaję ocenę o niezdatności takiej sztuki do spożycia dla ludzi i wtedy taka sztuka trafia do utylizacji. Tutaj takie rzeczy miały miejsce również. Jak w każdym zakładzie - mówi Emilia Wielądek-Żukowska.
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w związku z ostatnimi wydarzeniami w ubojni w Brzeźnicy przeprowadził we wtorek (16.01) kontrolę w ubojni.
Sprawdzali m.in. higienę w zakładzie, wymagania techniczne i dokumentację. Wyniki mają być znane za kilka dni.