Radio Białystok | Wiadomości | 24-latek zatrzymany za napad na sklep w Barszczewie trafił na 3 miesiące do aresztu
Napadł na ekspedientkę i staruszkę, bo potrzebował pieniędzy na spłatę hazardowych długów. 24-letniego białostoczanina, któremu zarzuca się dwa rozboje zatrzymali podlascy policjanci.
Policjanci zatrzymali mężczyznę dopiero po opublikowaniu nagrania ze sklepowego monitoringu. Miejsce przebywania podejrzanego wskazał anonimowy informator - mówi rzecznik prasowy podlaskiej policji nadkomisarz Tomasz Krupa.
Mężczyzna nie spodziewał się wizyty policjantów. Został zatrzymany w miejscu pracy. Jak opowiadał funkcjonariuszom potrzebował pieniędzy ma zaciągnięte kredyty w parabankach i musiał spłacać te długi. Mówił też, że jego konikiem jest hazard - relacjonuje nadkomisarz Tomasz Krupa.
Mężczyzna ukradł też pieniądze 81-letniej kobiecie
Zatrzymany mężczyzna w połowie listopada napadł na sklep w Barszczewie pod Białymstokiem. Jego łupem padło wtedy kilkaset złotych. Policja ustaliła też, że kilka tygodni wcześniej napadł na 81-letnią kobietę, której wyrwał torebkę. Kobieta straciła prawie 4 tysiące złotych. Wcześniej obserwował ją, jak pobierała pieniądze w banku.
Sąd aresztował 24-latka na trzy miesiące. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Sprawa umorzona przez prokuraturę
Sprawa napadu na sklep budzi kontrowersje, bo nagranie z monitoringu opublikowano kilka dni po tym, jak prokuratura umorzyła dochodzenie z powodu niewykrycia sprawcy.
Szef Prokuratury Rejonowej Karol Radziwonowicz tłumaczy, że stało się tak, bo w chwili umarzania dochodzenia sprawca nie był znany, ale prowadzono dalsze czynności operacyjne w celu jego ustalenia. Wyjaśnia, że mogło się tak stać, by wcześniej nie spłoszyć podejrzanego.