Radio Białystok | Wiadomości | Białostoccy radni po raz pierwszy czytali projekt miejskiego budżetu na 2018 rok – większościowy klub PiS przeciw
Dochody przekraczające po raz pierwszy 2 mld zł, ale i najwyższy deficyt, sięgający 258 mln zł zakłada projekt budżetu Białegostoku na 2018 rok. W poniedziałek (11.12) odbyło się jego pierwsze czytanie; większościowy klub PiS zapowiedział, że w tej wersji projektu nie poprze.
Dochody po raz pierwszy mają przekroczyć 2 mld zł
Prezentując przyszłoroczny budżet radnym, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski użył określenia "historyczny z uwagi na kilka wskaźników". Dochody po raz pierwszy mają przekroczyć 2 mld zł, a wydatki sięgnąć 2,35 mld zł.
Planowany deficyt, to ponad 258 mln zł. Odnosząc się do jego wysokości (również najwyższa kwota w historii miasta) prezydent mówił, że w przyszłym roku spodziewane jest "apogeum" realizacji dużych inwestycji z unijnym dofinansowaniem, do których potrzebne są wkłady własne.
Zapewnił, że nie ma to nic wspólnego z rokiem wyborczym, a wynika z harmonogramu tych projektów. Podał przykład 2011 roku, gdy podobna sytuacja miała miejsce.
Mamy wybór: albo pożyczać i inwestować, albo po prostu gdzieś tam tkwić w marazmie. Od początku swoich kadencji wybierałem to rozwiązanie pierwsze, czyli inwestować, dlatego że to są szanse, które drugi raz się nie powtórzą - podkreślił Tadeusz Truskolaski.
Jak dodał, zadłużenie Białegostoku jest wciąż na bezpiecznym poziomie. Wskaźnik zadłużenia miasta ma sięgnąć na koniec 2018 r. 42,6 proc. (na koniec 2017 r. ma być o 3,19 proc. niższy), przy dopuszczalnym ustawowo poziomie 60 proc.
Zaplanowano 170 zadań inwestycyjnych
Prezydent Tadeusz Truskolaski poinformował, że w projekcie budżetu zaplanowano 170 zadań inwestycyjnych. Na drogi i infrastrukturę towarzyszącą zaplanowano 554 mln zł; największa taka inwestycja, to trwająca budowa Trasy Niepodległości, czyli tzw. śródmiejskiej obwodnicy.
Zawsze będzie ktoś, kto będzie z tego budżetu niezadowolony i zawsze, to jest podstawowy kanon ekonomii, potrzeby człowieka i miasta są nieograniczone, a możliwości - ograniczone - zauważył Tadeusz Truskolaski.
Radni PO chwalą projekt budżetu
Projekt budżetu chwalą radni Platformy Obywatelskiej i klubu radnych, którzy startowali z list komitetu wyborczego Tadeusza Truskolaskiego. Zgłosili do niego swoje poprawki, w większości chodziło o dopisanie wskazywanych przez nich inwestycji.
Radni PiS nie poprą takiej wersji budżetu
Radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy w białostockiej radzie mają samodzielną większość, zapowiedzieli głosowanie przeciwko takiej wersji budżetu miasta na 2018 rok. Zwracali uwagę, że nie znalazło się w nim wiele poprawek złożonych przez nich na piśmie dwa tygodnie temu. To pomysły zgłoszone przez mieszkańców podczas serii spotkań zorganizowanych przez tych radnych.
Jesteśmy zobowiązani, aby te poprawki, jako radni PiS przyjąć i te poprawki przegłosować. W takim wymiarze, takim kształcie, my tego budżetu nie poprzemy - zapowiedział przewodniczący klubu PiS Henryk Dębowski.
Zapowiedział też złożenie w tym tygodniu poprawek klubu PiS.
Historyczne zadłużenie
Powiedział też o "historycznym zadłużeniu" w projekcie przyszłorocznego budżetu Białegostoku, wyraził wątpliwość, czy tak zaplanowany budżet zostanie zrealizowany. "To są tylko i wyłącznie liczby, które tak naprawdę nie do końca zostaną wykonane zgodnie z zamierzeniami" - zaznaczył Henryk Dębowski. Jak dodał większość pieniędzy po stronie dochodów, to dofinansowanie unijne i inne pieniądze z budżetu państwa.
Przewodniczący komisji budżetu i finansów w radzie Tomasz Madras (PiS) ocenił, zwracając się do prezydenta Truskolaskiego, że "ma pomysł na rozwój Białegostoku aktualny na 2006 rok". "W tej chwili potrzebujemy czegoś nowego, nowego pomysłu, nowego skoku" - powiedział. Wymienił też "nową jakość" funkcjonowania urzędu miasta, edukacji czy zagospodarowania przestrzennego.