Radio Białystok | Wiadomości | Nie można hodować zwierząt z przeznaczeniem na futra - przekonują aktywiści Vegestok Viva i zbierają podpisy
Czy w Polsce powinien być wprowadzony zakaz hodowli zwierząt na futra? Chcą tego m.in. działacze Vegestok Viva, którzy w Białymstoku zbierają podpisy pod listami do polityków. Chodzi o nowelizację ustawy, która zabroniłaby hodowli zwierząt na futra.
Aktywiści uważają, że w klatkach zwierzęta cierpią. Hodowcy odpierają zarzuty i przekonują, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Luiza Wojda z Vegestok Viva mówi, że aktywiści chcą pokazać, że fermy zwierząt futerkowych, to biznes kilkunastu osób i nikt inny nie ma z tego korzyści.
Zróbmy to dla zwierząt. Ja zawsze powtarzam, że my mamy wybór, one nie. Zwierzęta siedzą w bardzo ciasnych klatkach. Musimy to zmienić - tłumaczy Luiza Wojda.
Zarzuty aktywistów odpiera prezes Podlaskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych Robert Stefanowicz. Jak mówi - to co hodowcy mają narzucone przez polskie prawo spełnia wszyswtkie normy i zapewnia prawidłowy dobrostan zwierząt.
Ale przede wszystkim hodowla zwierząt futerkowych zapewnia zatrudnienie dla bardzo wielu osób. W województwie podlaskim znajduje się ok. 40 ferm. Zatrudnienie znajduje w nich ponad 100 rodzin w całym regionie. W momencie wprowadzenia zakazu hodowcy tracą nie tylko źródło dochodu, ale też cały dorobek życia - podkreśla Robert Stefanowicz.
25 listopada obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Bez Futra. Jak podaje Fundacja Viva! w Polsce co roku na futro zabija się 10 milionów zwierząt.
W Sejmie znajdują się dwa projekty nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt - jeden złożony przez PiS, drugi przez PO i Nowoczesną. Propozycje - oprócz dwóch różnic - zawierają te same założenia mówiące m.in. o zakazie chowu i hodowli zwierząt na futra.