Radio Białystok | Wiadomości | Podlaskie nadleśnictwa dostosują się do stanowiska Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych ws. orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości
Nadleśnictwa Białowieża, Browsk i Hajnówka dostosują się do wszelkich wytycznych jakie zostaną przekazane z Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w sprawie poniedziałkowego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości.
W ten sposób Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku odnosi się do postanowienia Trybunału, który zagroził wysokimi karami w przypadku naruszenia zakazu wycinki drzew.
Od początku roku w trzech puszczańskich nadleśnictwach pozyskano nieco ponad 182 tysiące metrów sześciennych drewna. To trzykrotnie więcej niż rok wcześniej. „Obecnie w Puszczy Białowieskiej prowadzone są jedynie prace mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa publicznego” – informuje Maria Bielecka z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. Dodaje, że wycinane są jedynie martwe i zamierające drzewa, które podczas upadku mogą zagrażać turystom.
Argumenty odpierają działacze organizacji ekologicznych
Argumenty te odpierają protestujący w puszczy działacze organizacji ekologicznych. Jak informuje Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska mimo orzeczeń trybunału sprawiedliwości cięcia prowadzone są cały czas i to także w miejscach znacznie oddalonych od dróg czy szlaków turystycznych. A to jego zdaniem oznacza, że leśnicy nie stosują się do zakazu cięć, a tłumaczenie prac dbaniem o bezpieczeństwo jest jedynie wymówką. Niebawem ma zostać opublikowany specjalny raport w tej sprawie.
W środę ma też zapaść pierwszy wyrok dotyczący akcji aktywistów, którzy w czerwcu blokowali sprzęt do wycinki drzew. Policja obwiniła ich o utrudnianie pracy drwalom.
Za złamanie zakazu może grozić nawet 100 tys. euro dziennie
Przypomnijmy – w poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że Polska musi natychmiast wstrzymać cięcia w Puszczy Białowieskiej. Wyjątkiem są miejsca, gdzie może istnieć realne zagrożenie z powodu przewrócenia się martwego drzewa. Za złamanie zakazu może grozić nawet 100 tysięcy euro kary dziennie. Za pół godziny do orzeczenia Trybunału ma się też odnieść minister środowiska.