Radio Białystok | Wiadomości | Trzymiesięczny areszt dla mieszkańca Hajnówki podejrzanego o zastrzelenie kolegi
Sąd w Hajnówce aresztował w czwartek (2.11) na 3 miesiące 35-letniego mężczyznę, któremu prokuratura zarzuca zabicie znajomego przy użyciu karabinu z czasów II wojny światowej. Według dotychczasowych ustaleń, śmiertelny strzał padł na prośbę ofiary.
W nocy z poniedziałku na wtorek, w jednym z domów w miejscowości Lipiny na obrzeżach Hajnówki, znaleziono zwłoki 41-letniego mężczyzny z postrzałem w głowę.
Zatrzymano w sumie sześć osób, uczestników spotkania przy alkoholu, w czasie którego padł śmiertelny strzał. Policja zabezpieczyła też karabin typu mauser z czasów II wojny światowej. Śledczy wystąpili do sądu o areszt podejrzanego. O zarzutach poinformował w czwartek (2.11) szef hajnowskiej prokuratury rejonowej Jan Andrejczuk.
Mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa przy użyciu broni palnej
Jak powiedział prok. Andrejczuk, 35-letniemu mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa przy użyciu broni palnej; grozi za to nawet dożywocie.
"Podejrzany, również świadkowie to potwierdzają, wskazuje, że pokrzywdzony, z powodu zawodu miłosnego miał myśli samobójcze. Natomiast bał się sam popełnić samobójstwo" - powiedział prokurator, pytany o okoliczności zbrodni i motyw.
Mężczyzna miał poprosić znajomego, by ten "pomógł mu zginąć"
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, ów mężczyzna zwracał się do znajomego 35-latka, by "pomógł mu zginąć". W czasie spotkania ze znajomymi wyjął broń, którą miał nielegalnie. Najpierw ją demonstrował, potem oddał w ręce kolegi mówiąc mu, żeby strzelił do niego z tej broni.
Najbardziej prawdopodobna wersja zdarzeń
"Podejrzany, po upewnieniu się, że pokrzywdzony nie zrezygnował z tej prośby, strzelił z karabinu mauser w stronę jego głowy, powodując śmierć na miejscu" - powiedział prok. Andrejczuk. Dodał, że na teraz jest to najbardziej prawdopodobna wersja zdarzeń.
Pozostałych zatrzymanych zwolniono bez postawienia zarzutów
Prokuratura wystąpiła do sądu o areszt podejrzanego; w czwartek ma być decyzja w tej sprawie. Pozostałych zatrzymanych, po przesłuchaniu w charakterze świadków, zwolniono bez przedstawienia zarzutów. "Ich relacja generalnie potwierdza to, co wyjaśnia podejrzany, ale jest szczątkowa, bo znajdowali się oni pod wpływem alkoholu, a po drugie przeżyli szok, bo w ich obecności został oddany śmiertelny strzał" - dodał prok. Andrejczuk.
W śledztwie będą teraz weryfikowane zeznania tych świadków. Na miejscu zbrodni zabezpieczono też wiele materiału kryminalistycznego, co do którego będą musieli wypowiedzieć się biegli różnych specjalności. "Sprawa, mimo że z pozoru wydaje się prosta i łatwa, będzie wymagała sporo czasu, żeby można było to wszystko wyjaśnić" - powiedział szef hajnowskiej prokuratury.