Radio Białystok | Wiadomości | W podlaskich szpitalach brakuje anestezjologów
Po zrobieniu specjalizacji mogą nieźle zarabiać i są niezwykle rozchwytywanymi specjalistami – mimo to, tylko nieliczni decydują się na wybór takiej drogi zawodowej. W podlaskich szpitalach nadal brakuje anestezjologów, co zaczynają odczuwać pacjenci.
Z powodu braków kadrowych, w USK zmieniono terminy operacji
W ostatnich tygodniach, z powodu braków kadrowych w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym, zmieniano terminy operacji planowych, bo brakowało specjalistów.
- Sytuacja cały czas jest trudna, bo nie ma chętnych do tego zawodu – mówi wojewódzki konsultant do spraw anestezjologii prof. Andrzej Siemiątkowski. Dodaje, że jesienią 2016 roku były miejsca do kształcenia 6 osób w systemie rezydenckim, zgłosiły się tylko 4. W kolejnym naborze na 2 miejsca, udało się obsadzić tylko jedno. Zdaniem profesora Siemiątkowskiego, przyczyna niedoboru specjalistów jest fakt, że chodzi o wyjątkowo trudną specjalizację i specyficzne wymogi psychiczne. - Śmierć pacjentów jest tu na porządku dziennym, nie każdy jest w stanie to znieść – mówi.
Młodzi lekarze przyznają, że obcowanie z ciężko chorymi pacjentami faktycznie jest bardzo obciążające. Dodają jednak, że sam program nauczania na studiach raczej nie zachęca ich do podejmowania specjalizacji anestezjologicznej. Jak mówi lekarz anestezjolog w trakcie specjalizacji Paulina Świrydło, anestezjologia w sześcioletnim programie nauczania to zaledwie dwa tygodnie. To za mało, by kogokolwiek zachęcić do wyjątkowo trudnej i wymagającej profesji. Młoda lekarz przyznaje też, że długo trwa również sama specjalizacja – to ponad 7 lat po sześcioletnich studiach.
Według różnych szacunków w Podlaskiem jest od 140 do nieco ponad 200 anestezjologów. To zdaniem ekspertów zdecydowanie za mało, dlatego większość z nich podejmuje pracę w kilku ośrodkach, co sprzyja ich przemęczeniu i pracy ponad siły.