Radio Białystok | Wiadomości | Władze Suwalskiej SSE pozytywnie oceniają pomysł wprowadzenia strefy inwestycyjnej na terenie całej Polski
Rozszerzenie zachęt inwestycyjnych na obszar całego kraju byłoby szansą dla małych i średnich firm we wschodniej części Polski - oceniają pomysł wicepremiera Mateusza Morawieckiego władze Suwalskiej SSE.
Wicepremier na Forum Ekonomicznym w Krynicy
Wicepremier mówił podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy o tym, że zmieniło się podejście do specjalnych stref ekonomicznych i do inwestowania. - Hasłem przewodnim tego nowego podejścia jest to, że cała Polska ma być strefą inwestycyjną – mówił w Krynicy Mateusz Morawiecki. Dodał, że projekt dotyczący rozwoju SSE zakłada, że całe 312 tys. kilometrów kwadratowych Polski byłoby strefą inwestowania i w zależności od stopnia rozwoju terenu, będzie stanowiło szansę na rozwój firm.
Wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz poinformowała w czwartek (14.09), że projekt ma 27 września trafić do konsultacji międzyresortowych i społecznych.
Pomysł objęcia całego kraju strefą inwestycyjną
Pomysł objęcia całego kraju strefą inwestycyjną pozytywnie oceniają władze Suwalskiej SSE, jednej z czternastu takich stref w kraju.
- Z naszej perspektywy byłoby to bardzo dobre rozwiązanie. Według planów ministerstwa rozwoju, nasz region będzie miał korzystniejsze warunki inwestycyjne niż firmy z innych regionów Polski - powiedział prezes Suwalskiej SSE Leszek Dec. Dodał, że byłaby to "szansa dla wielu firm na ścianie wschodniej, która jest gospodarczo zapóźniona w porównaniu z regionami Polski zachodniej".
Jego zdaniem z ulg chętnie skorzystałyby małe i średnie firmy, które obecnie nie mają szans na inwestowanie w strefach.
- Takie przedsiębiorstwa będą mogły inwestować na swoich prywatnych terenach, niekoniecznie będą ograniczone do terenów, które są objęte strefą. Poza tym, dla małych i średnich firm będą łagodniejsze kryteria inwestycyjne - powiedział Leszek Dec. Dodał, że szczegóły są obecnie określane.
Pomysł ministerstwa pozytywnie ocenia burmistrz Augustowa
Jako "dobry dla wielu miasteczek i gmin, które nie mają przemysłu i atutów, którymi mogłyby przyciągnąć inwestorów", pomysł ministerstwa rozwoju ocenia również burmistrz Augustowa Wojciech Walulik, gdzie niedawno powstała najmłodsza z podstref Suwalskiej SSE. Miasto zbroi tereny pod inwestycje, pozyskało na ten cel pieniądze z Unii Europejskiej.
Zdaniem Walulika, rozszerzenie strefy wpłynęłoby na rozwój wielu polskich miejscowości. - Każde narzędzie, które umożliwi poprawę bytu mieszkańców, co się wiąże z miejscami pracy i wysokością zarobków, jest na wagę złota. Wszystkie pomysły, które temu sprzyjają uważam za pozytywne - powiedział Wojciech Walulik.
Burmistrz dodał, że Augustów ma turystykę i uzdrowisko, ale nawet to - jak mówi - nie pozwala w pełni rozwijać się miastu. - Są natomiast takie miejsca na mapie kraju, gdzie nie ma żadnych możliwości rozwoju i ułatwienia w inwestowaniu są bezcenne, to może zapobiec degradacji wielu takich miejsc - dodał.
Wójt gminy Narewka o projekcie
- Na pewno hasło jest sensowne. Być może za hasłem poszłoby też wsparcie finansowe na uzbrojenie terenów inwestycyjnych, no bo sama ziemia to jeszcze za mało - powiedział wójt gminy Narewka w rejonie Puszczy Białowieskiej Mikołaj Pawilcz, gdzie również są tereny należące do Suwalskiej SSE.
Na razie w gminie Narewka w SSSE działa jeden inwestor. Mikołaj Pawilcz mówi, że z punktu widzenia inwestorów takie miejsca to "peryferia" i regionu i kraju.
Uważa też, że "możliwe", iż zapowiedzi ministerstwa mogą nawet "uderzyć" w takie miejsca, ale ma świadomość, że podstrefa Narewka jest obszarem, gdzie może zainwestować specyficzny inwestor, np. zainteresowany współpracą ze wschodem, który będzie chciał wykorzystać pobliskie kolejowe polsko-białoruskie przejście graniczne w Siemianówce. Mikołaj Pawilcz dodał, że był np. inwestor, który zrezygnował, bo uznał, że nie znajdzie na miejscu ok. tysiąca pracowników.