Radio Białystok | Wiadomości | Dzieci z Becejł tymczasowo rozpoczęły naukę w szkole w Słobódce
Po tygodniu protestów, dzieci z Becejł rozpoczęły tymczasowo naukę w Słobódce. Nie oznacza to jednak, że ich rodzice odpuścili. Wciąż walczą o przywrócenie szkoły w Becejłach i wysłali specjalne pismo do wójta gminy Szypliszki, a także Kuratorium w Białymstoku.
Tymczasowe rozwiązanie
Rodzice, dla ich dobra i żeby nie miały zaległości, posłali dzieci do pobliskiej Słobódki. To rozwiązanie jedynie tymczasowe.
W piśmie skierowanym do wójta rodzice informują, że dzieci będą uczęszczały na lekcje do chwili zorganizowania zajęć dydaktycznych w obwodowej szkole ich dzieci, czyli w Becejłach. Jak podkreślają, ponieważ w świetle przepisów gmina jest obowiązana przejąć od fundacji szkołę, czekają na wykonanie tego obowiązku. Oczekują także, że dzieci dowożone będą do Słobódki, jak piszą w piśmie, z najwyższą troską o ich bezpieczeństwo. Rodzice nie składają broni, chcą walczyć o szkołę w Becejłach i wierzą, że władze gminy poniosą za całe zamieszanie konsekwencje.
Zamknięcie szkoły w Becejłach
Szkoła w Becejłach została zamknięta po tym, kiedy prowadząca ją fundacja zrezygnowała z tego w połowie sierpnia, chociaż plany takie pojawiły się już na początku tego roku. Wójt gminy Szypliszki, który według prawa powinien placówkę przejąć i dalej prowadzić, postanowił, że względu na małą liczbę dzieci i brak kadry nauczycielskiej szkołę zamknąć, a dzieci dowozić do sąsiedniej placówki w Słobódce.
Rodzice zaczęli protestować i przez tydzień przyjeżdżali z dziećmi pod nieczynny budynek w Becejłach. Podlaski Kurator Oświaty Jadwiga Szczypiń o tej sprawie zawiadomiła prokuraturę, a także skierowała skargę na działanie władz gminy do wojewody podlaskiego.