Radio Białystok | Wiadomości | Działali metodą "na wnuczka" - Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał kary 5 i 7 lat więzienia

Działali metodą "na wnuczka" - Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał kary 5 i 7 lat więzienia

autor: Ryszard Minko

19.07.2017, 09:54, akt. 15:02

Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał wyrok sądu I instancji skazujący na 5 i 7 lat więzienia dwóch mężczyzn działających w zorganizowanej grupie dokonującej oszustw metodą "na wnuczka". Kilkadziesiąt osób straciło w ten sposób ponad 500 tys. zł. Wyrok jest prawomocny.

Fotolia.com
Fotolia.com


0:00
0:00
Działali metodą "na wnuczka" - usłyszeli wyrok - relacja Ryszarda Minko | Pobierz plik.


Problemy z odsłuchem?

Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.

Sąd Okręgowy w Białymstoku, który rozpatrywał sprawę w I instancji, oprócz kar więzienia, orzekł też obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody. W niektórych przypadkach skazani mają zwrócić 30-40 tys. zł, są też kwoty po kilka, kilkanaście tysięcy zł. Od wyroku odwołali się obrońcy oskarżonych. 

Sąd utrzymał wyrok z pierwszej instancji

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, uznał ich odwołania za niezasadne i w środę (19.07) utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji.

Jak uzasadniał sędzia Janusz Sulima, sąd przyjął, że mężczyźni umyślnie działali w grupie przestępczej i wszystkie oszustwa metodą "na wnuczka" popełnili właśnie w takiej grupie. "Biorąc pod uwagę, że systematycznie podejmowali te działania, współdziałali z różnymi osobami, zajmowali się również praniem brudnych pieniędzy, wykonywali polecenia osoby, która dzwoniła do pokrzywdzonych i do nich, to należy uznać, że umyślnie działali oni w grupie przestępczej" - dodał sąd.

W ocenie sądu, trzeba też uznać, że skazani są też winni usiłowania popełniania przestępstw. Jak wyjaśnił Sulima, nie zawsze dochodziło do oszustwa, bo niektóre osoby, do których dzwoniono, nie dały się wprowadzić w błąd, jednak - jak zauważył sąd - oskarżeni działali z zamiarem popełnienia przestępstwa.

Sulima mówił, że mężczyźni już po uzyskaniu pieniędzy część z nich przekazywali za pomocą przekazów pieniężnych na konta różnych osób po to by - jak zaznaczył sędzia - ukryć pochodzenie tych pieniędzy. "Ukryć fakt, że te pieniądze pochodziły z przestępstwa. Tym samym dopuścili się przestępstwa prania brudnych pieniędzy" - powiedział.


"Sprawiedliwe kary" - ocenił sędzia

W ocenie sądu kary łączne 5 i 7 lat więzienia to kary surowe. "Są karami surowymi niewątpliwie, ale też nie ulega żadnej wątpliwości, że kary te są sprawiedliwe, adekwatne do stopnia zawinienia, jak też do stopnia szkodliwości społecznej popełnionych przez nich przestępstw" - mówił Sulima.

Dodał, że czyny oskarżonych są przestępstwami bardzo niebezpiecznymi. "Oskarżeni wykorzystywali uczucia tych ludzi do osób bliskich, wykorzystywali to, że są to osoby w podeszłym wieku, które często nie potrafią odróżnić tego, czy są oni oszukiwani czy wprowadzeni w błąd, często (oskarżeni - PAP) zabierali też pieniądze, które były oszczędnościami życia tych osób" - powiedział sędzia.

"Tego typu przestępstwa muszą spotykać się ze zdecydowaną reakcją wymiaru sprawiedliwości" - ocenił sąd.


Grupa działała w całej Polsce

Według ustaleń, grupa działała przez ponad miesiąc w 2013 roku na terenie Koszalina, Kołobrzegu, Konina, Łodzi, Zgierza, Płocka, Piotrkowa Trybunalskiego, Siedlec, Bielska Podlaskiego i Białegostoku.

Oszustwa były dokonywane zmodyfikowaną metodą "na wnuczka" - na policjanta czy bratanka. Jeden z członków grupy dzwonił na telefon stacjonarny do osób w podeszłym wieku, przekonywał, że jest członkiem rodziny. Prosił o udzielenie mu pożyczki, bo znalazł się w trudnej sytuacji albo ma wyjątkową biznesową okazję. Pieniądze miał zwrócić za kilka dni.

Oszuści działali w taki sposób, że gdy danej osoby nie udało się od razu przekonać, po pierwszym telefonie był drugi. Tu dzwoniący podawał się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji. Ten mężczyzna mówił, że przed nim dzwonił oszust i prosił o pomoc w jego zatrzymaniu. Owa pomoc miała polegać na przekazaniu pieniędzy oszustowi, ale w ramach akcji rzekomo monitorowanej i zabezpieczanej przez policję. Pieniądze zaś miały być po akcji zwrócone.

W niektórych przypadkach oszuści starali się nawet namówić osoby, do których dzwonili, by wzięły szybką pożyczkę w banku, aby pomóc w ujęciu przestępców, przekazując im te pieniądze.

Pokrzywdzonych ponad 40 osób

Łącznie w sprawie było 42 pokrzywdzonych (osób, które przekazały pieniądze lub od których usiłowano je wyłudzić). Kwoty przekazane oszustom wahały się od 1 tys. zł do 30 tys. zł. Łączna kwota we wszystkich zarzutach (wyłudzenia bądź usiłowania), to ponad 555 tys. zł oraz 800 dolarów. 

źródło: PAP | red: maj, mak

PRB
Aplikacja Polskiego Radia Białystok dla telefonów z iOS

PRB
Aplikacja Polskiego Radia Białystok dla telefonów z Androidem

Przeczytaj, zanim skomentujesz

ZOBACZ TEŻ:


Oszuści dzwonią do starszych osób z Grajewa i Białegostoku - ostrzegają policjanci

4.07.2017, 15:56

Mimo licznych ostrzeżeń i informacji medialnych znów działają oszuści stosujący metodę "na policjanta". We wtorek (4.07) obrali sobie za cel mieszkańców Białegostoku i Grajewa. Policjanci apelują - zwłaszcza do starszych osób - o wzmożoną czujność.


Kolejni mieszkańcy Podlaskiego oszukani metodą "na wnuczka"

31.05.2017, 12:22

Mimo licznych ostrzeżeń w mediach, kolejni seniorzy z Podlaskiego oddali swoje oszczędności oszustom.


Oszukiwali białostoczan "na wnuczka" - teraz grozi im do 12 lat więzienia

5.10.2016, 14:49

Białostocka prokuratura rejonowa przesłała do sądu akt oskarżenia dotyczący trójki oszustów działających metodą "na wnuczka".





ZNAJDŹ NAS


















źródło: www.radio.bialystok.pl

Białystok FM 99,4 Łomża FM 87,9 Suwałki FM 98,6 Siemiatycze FM 104,1 Białowieża FM 89,4 178,352 MHz (k.5C) DAB+

Copyright © Polskie Radio Białystok