Radio Białystok | Wiadomości | Proces o wspieranie ISIS - przed białostockim sądem strony wygłoszą mowy końcowe
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku kończy się proces czterech Czeczenów oskarżonych o wspieranie tzw. Państwa Islamskiego (ISIS). Pod koniec lipca strony mają wygłosić mowy końcowe.
Tłumacz języka czeczeńskiego zakończył pracę
Zakończyły się czynności z udziałem tłumacza języka czeczeńskiego. Wyjaśniał on wątpliwości w przekładzie na język polski telefonicznych rozmów między oskarżonymi oraz między oskarżonymi i innymi osobami, które podsłuchano w śledztwie.
Tłumacz był obecny na kilku kolejnych rozprawach i tłumaczył fragmenty rozmów, uznane za ważne dla sprawy. Ponieważ wcześniej sąd przesłuchał już wszystkich świadków i oddalił kolejne wnioski dowodowe, na 25 lipca wyznaczył termin na tzw. mowy końcowe stron.
Jeśli dojdzie wówczas do zamknięcia przewodu sądowego i zaplanowanych wystąpień prokuratora, obrońców i samych oskarżonych, najdalej dwa tygodnie później zapadnie wyrok w I instancji.
Działalność w zorganizowanej grupie przestępczej
Czterech obywateli Rosji, deklarujących narodowość czeczeńską, prokuratura oskarża w tej sprawie o to, że działali w zorganizowanej grupie przestępczej w Polsce i w Turcji, m.in. gromadząc pieniądze na potrzeby działań o charakterze terrorystycznym, prowadzonych przez ISIS. W zarzutach jest mowa o blisko 9 tys. euro.
Według aktu oskarżenia, grupa działała od maja do października 2014 r. w Białymstoku, Łomży, Warszawie i innych miejscach w Polsce, a także w Turcji, rekrutując bojowników na tzw. dżihad, a także zajmowała się organizowaniem i kupowaniem sprzętu paramilitarnego.
Do aktów terrorystycznych miało dochodzić na terytorium Syrii i Iraku, tam też trafiał kupowany sprzęt. W śledztwie pojawił się wątek leczenia w Polsce (w szpitalach w Łomży i Białymstoku) Czeczena rannego w walkach. Sąd bada, czy mężczyzna doznał ran w Czeczenii, czy - jak twierdzi prokuratura - w Syrii.
Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów
Wszyscy oskarżeni nie przyznają się do zarzutów. Twierdzą, że pieniądze były zebrane i przekazane nie dla tzw. Państwa Islamskiego, ale na działalność niepodległościową bojowników czeczeńskich walczących o Czeczeńską Republikę Iczkerii.
Po zatrzymaniu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, dwa lata temu cała czwórka trafiła do aresztu. W kwietniu i maju wszyscy areszt opuścili, sąd zamienił im ten środek zapobiegawczy na poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny.