Radio Białystok | Wiadomości | Szefowie byłej białostockiej spółki PAF Operator Pocztowy usłyszeli zarzuty, m.in. oszustwa
Oszustwo, spowodowanie szkody w wielkich rozmiarach i unikanie spłacania wierzytelności – to część zarzutów jakie usłyszeli szefowie byłej białostockiej spółki PAF Operator Pocztowy. To efekt siedmioletniego prokuratorskiego dochodzenia, które właśnie zmierza do końca.
1,5 tys. poszkodowanych
W ciągu siedmioletniego śledztwa, prokuratura dotarła do ponad 1,5 tys. poszkodowanych, którzy w sumie stracili przez działalność spółki ponad pół miliona złotych.
Jak mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst, sprawa jest bardzo obszerna, a sam materiał dowodowy liczy prawie 150 tomów akt. Ostatecznie zarzuty postawiono czterem osobom – poza ówczesnym prezesem spółki, podejrzanymi są także i wcześniejsi szefowie. W zależności od zarzutów grozi om od 3 miesięcy do 10 lat więzienia.
Zdaniem prokuratury nie tylko oszukali swoich klientów, ale także przywłaszczyli ich pieniądze a także udaremniali dochodzenie wierzytelności.
O Operatorze Pocztowym PAF zrobiło się głośno w 2010 roku
O białostockim Operatorze Pocztowym PAF zrobiło się głośno w marcu 2010 roku, kiedy okazało się, że rachunki opłacane za jego pośrednictwem nie trafiają do odbiorców.
Sprawa PAF do złudzenia przypomina działania agencji finansowej Grosik z Białegostoku, która kilka lat wcześniej w podobny sposób miała przywłaszczyć ponad półtora miliona złotych swoich klientów. Ostatecznie po wielomiesięcznym procesie sąd uznał, że w tym przypadku doszło jedynie do nieudolnego prowadzenia firmy i oskarżonych prezesów skazano na więzienie w zawieszeniu.