Radio Białystok | Wiadomości | Zwolnienia lekarskie pod lupą ZUS i pracodawców
Zamiast leżeć w łóżku, czy chodzić na rehabilitację – wykonują inne zlecenia lub jadą na wakacje. Prawie 80 osób ukarał w ubiegłym roku białostocki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych za wykorzystywanie zwolnień lekarskich w niewłaściwy sposób.
Jak podkreślają pracownicy ZUS – problem wykorzystywania zwolnień lekarskich wciąż jest, ale jest coraz bardziej marginalny. Potwierdzają to również pracodawcy.
Pracownik musi dawać z siebie maksimum
"Już dawno minęły czasy kiedy "czy się wisi, czy się leży, dwa tysiące się należy". Dziś każdy musi dawać z siebie maksimum" – uważa białostocki przedsiębiorca Lech Pilecki. Z kolei etyk profesor Jerzy Kopania podkreśla, że pracownik, który wykorzystuje zwolnienie lekarskie, gdy nie jest chory – oszukuje dwukrotnie. Po pierwsze w nieuczciwy sposób zdobywa zwolnienie chorobowe (za co współodpowiedzialny jest lekarz). Po drugie oszukuje tego, który daje mu pracę.
Wątpliwości najczęściej zgłaszają pracodawcy
I to właśnie ten oszukiwany, czyli pracodawca, najczęściej zgłasza do ZUS wątpliwości co do uczciwości jego pracownika - potwierdza rzecznik białostockiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Katarzyna Krupicka. Nadużywanie zwolnień lekarskich może narażać pracodawcę na duże straty - podkreśla Lech Pilecki. "Gdyby to zjawisko rosło, pociągnęłoby potężne straty dla naszej gospodarki" – uważa przedsiębiorca.
Często o nieprawidłowościach ZUS zawiadamiają także współpracownicy osób wykorzystujących zwolnienia. W ocenie profesora Kopani zrozumiałe jest, że nie lubimy wykonywać za kogoś jego obowiązki.
Wpaść można np. przez wpisy w mediach społecznościowych
Nieuczciwi pracownicy coraz częściej wpadają przez portale społecznościowe. Zdarza się, że na przykład na Facebooku, w czasie trwania zwolnienia lekarskiego, chwalą się zdjęciami z egzotycznych wakacji. "To jest taka pułapka – Facebook jest takim narzędziem, które obnaża wszystko" – uważa Lech Pilecki.
Gdy sprawa trafi do ZUS, pracownik musi zwrócić pieniądze za nieprawidłowo wykorzystane zwolnienie. Jednak - jak podkreśla Katarzyna Krupicka - chodzi przede wszystkim o edukację. Przypomina, że zwolnienie chorobowe jest po to, by jak najszybciej wrócić do zdrowia. "Poza tym jest ubezpieczeniem obowiązkowym, więc płacimy za nie wszyscy" – podsumowuje rzecznik białostockiego oddziału ZUS. (aj/mak)