Radio Białystok | Wiadomości | Region: Sanepid przestrzega przed zażywaniem dopalaczy. Liczba zatruć rośnie
Nie ma tygodnia, by do białostockiego szpitala nie trafiali pacjenci po zażyciu dopalaczy i innych środków odurzających. Podlaski Sanepid przestrzega przed zażywaniem podobnych substancji, które mimo restrykcyjnych przepisów wciąż są dostępne na rynku.
Urzędnicy przyznają, że walka z handlarzami nie jest łatwa, bo na miejsce wpisanej na czarną listę substancji niemal natychmiast pojawia się nowa, która w świetle prawa pozostaje legalna. Jak zauważa farmakolog Justyna Hermanowicz, największym zagrożeniem jest nieznane działanie kombinacji różnych substancji psychoaktywnych stosowanych w dopalaczach. To powoduje, że nie ma odtrutki, a leczenie może być tylko objawowe.
To stwarza wiele problemów, bo dopalacze powodują stany od apatii, po nadmierną euforię i agresję – mówi szef SOR w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym Witold Olański. Dodaje, że kiedy przed 10 laty na oddziale pojawiało się kilku takich pacjentów rocznie, tak teraz jest to kilku tygodniowo. Są to coraz młodsze osoby, niektóre z syndromem odstawiennym po uzależnieniu.
Od kilku lat w Polsce obowiązuje restrykcyjna ustawa zakazująca handlu dopalaczami zawierającymi niebezpieczny skład. Po wykryciu niebezpiecznej substancji wpisuje się ją na listę substancji zakazanych, co daje podstawę do nakładania kar i zamykania sklepów. Kłopot w tym, że na jej miejsce niemal natychmiast pojawiają się nowe – tylko nieznacznie zmodyfikowane substancje, które w świetle prawa jeszcze nie są nielegalne. Dodatkowo handel dopalaczami odbywa się pod przykrywką innych sklepów, a w znacznej mierze przeniósł się do Internetu. Małgorzata Kruszewska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku przyznaje, że w tej sytuacji walka z handlarzami nie jest łatwa.
Potwierdzają to specjaliści z policyjnego wydziału do walki z przestępczością narkotykową. Jak mówi Piotr Grynczel – producenci dopalaczy są doskonale wyedukowani prawnie i nieraz trudno jest im wykazać konkretne przestępstwo.
Tylko w ubiegłym roku, po pięciu latach obowiązywania restrykcyjnych przepisów dotyczących handlu dopalaczami w regionie wciąż działało kilkanaście takich sklepów. Teraz sanepid i policja informują o jednym, który mieści się w Białymstoku. Sklep sukcesywnie jest zamykany, by po chwili otwierano go w nowej lokalizacji. (rm/mm)
Zobacz też:
Region: Wzrasta liczba zatruć dopalaczami
Dopalacze coraz bardziej popularne wśród młodych