Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Debata o reformie oświaty
Reforma edukacji nie ma podstaw wynikających z badań systemu oświaty w Polsce - uważa prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
W piątek (28.10) w Białymstoku uczestniczył on w debacie Klubu Obywatelskiego poświęconej planowanej przez rząd reformie oświaty.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz ocenił, że minister edukacji Anna Zalewska nie prowadzi dyskusji z zainteresowanymi w sprawie reformy i jest "bardzo oszczędna" w informowaniu o planowanych zmianach. Stąd też, jak dodał, potrzeba mówienia o nich.
W trakcie piątkowej debaty mówił, że o reformie niewiele wie środowisko nauczycielskie i rodzice. Według prezesa, rzadko zabierają oni głos w tej sprawie, a powinna ona wzbudzać ich niepokój, bo - jak podkreślił - reforma dotyczy przede wszystkim ich dzieci i to one poniosą największe koszty tych zmian. W jego ocenie, zmiany programowe na gorsze "dotkną takie obszary wiedzy, za które przyznaje się nagrody Nobla". "Nie z historii Polski przyznaje się Nobla, ale z biologii i fizyki" - powiedział.
Sławomir Broniarz był pytany o protesty podczas poprzedniej reformy
Sławomir Broniarz, pytany przed debatą przez dziennikarzy o protesty ZNP podczas wprowadzania poprzedniej reformy edukacji (która ustanowiła gimnazja) mówił, że związek przez kilka pierwszych lat uważał, iż samorządy, a tym samym szkoły nie są na te zmiany przygotowane.
"Ale skoro te trudności, te zaburzenia pierwszych lat zostały pokonane, to stało się to w wyniku ogromnego wysiłku nas, nauczycieli, rodziców, samorządów. I skoro ten wysiłek został poniesiony, mamy tego efekty i jesteśmy postrzegani nie tylko przez Europę, ale też ogromną część świata jako lider edukacji, to nie niszczmy tego" - mówił prezes. W jego ocenie, wraz ze zmianami poniesiemy ogromne koszty materialne, edukacyjne i wychowawcze.
W ocenie prezesa ZNP, nie wszystko w planowanej reformie jest złe
W ocenie Sławomira Broniarza, nie wszystko w planowanej reformie jest złe, jak np. pomysł z czteroletnim liceum, ale - jak podkreślił - o tym trzeba dyskutować. "To wcale nie wymaga kapitalnego remontu i wchodzenia do edukacji z koparką i ze spychaczem" - dodał. Mówił też, że nie zna opracowania (dotyczącego sytuacji w oświacie), które kończyłoby się konkluzją o potrzebie likwidacji gimnazjów. (PAP, oprac. mag)
Zobacz też:
Białystok Około 150 osób protestowało przeciwko planowanej reformie edukacji
Wraca 8 letnia podstawówka? - MEN przedstawiło projekt reformy oświaty