Radio Białystok | Wiadomości | Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie marszu ONR
"Nie każde wyrażenie dezaprobaty jest wzywaniem do nienawiści" - uznała białostocka prokuratura i umorzyła dochodzenie w sprawie kwietniowej manifestacji Obozu Narodowo-Radykalnego w Białymstoku.
16 kwietnia w stolicy regionu kilkuset uczestników obchodziło 82. rocznicę powstania tej organizacji. Podczas przemarszu skandowano patriotyczne i antysyjonistyczne hasła, a w białostockiej katedrze ksiądz Jacek Międlar wygłosił emocjonalne kazanie skierowane do narodowców.
"Ale co się stało?" - reportaż Ryszarda Minko
Po wielomiesięcznym postępowaniu prokuratura uznała, że uczestnikom nie można zarzucić publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, bo - powołując się na orzeczenia Sądu Najwyższego - nie każde powszechnie nieakceptowane wyrażanie poglądów należy penalizować - mówi prokurator okręgowy Marek Czeszkiewicz.
Prokuratura: zawiadomienia nie opierały się na faktach
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyło Stowarzyszenie Przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii "Otwarta Rzeczpospolita" oraz posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus. W komunikacie prokuratury możemy przeczytać, że oględziny nagrań z przemarszu nie potwierdziły, że w jego trakcie padały okrzyki: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści".
Zdaniem prokuratury oba te zawiadomienia nie opierały się na faktach, a jedynie na medialnych przekazach z wydarzeń. Wezwani do prokuratury świadkowie mieli nie potwierdzić, że słyszeli podobne hasła, albo tłumaczyli, że wszystkie im się zlewały, bo było głośno.
"Duchowny odwoływał się do treści historycznych i Biblii"
Po analizie kazania w katedrze śledczy stwierdzili, że "duchowny w swoim wystąpieniu odwoływał się do treści historycznych i Biblii, wskazując negatywne przykłady zachowania przedstawicieli społeczności żydowskiej w czasach niewoli egipskiej, odnosząc je ogólnie do czasów współczesnych i bez piętnowania konkretnych narodowości oraz wywodząc na tej podstawie wzory postępowania".
Wydarzenia były komentowane w całej Polsce. Po nich ksiądz Jacek Międlar otrzymał całkowity zakaz wypowiadania się publicznie, białostocka kuria przeprosiła osoby, które mogły poczuć się urażone, a Politechnika Białostocka zaostrzyła regulamin wynajmu klubu, by w przyszłości niemożliwe było organizowanie tam podobnych imprez - zwieńczeniem obchodów był koncert zespołu kojarzonego z ruchem narodowym, który odbył się w wynajętym od uczelni klubie. (rm/kc, zmj)
Zobacz też:
Białystok: Kuria odcina się od zachowania członków ONR
Komentarze po marszu ONR w Białymstoku. Podsumowanie
Białystok: Prokuratura wszczęła dochodzenie ws. obchodów ONR