Radio Białystok | Wiadomości | Premiera "Królestwa" nagrywanego m.in. w Puszczy Białowieskiej
To wysokobudżetowy, pełnometrażowy film m.in o podlaskiej przyrodzie. Ujęcia do międzynarodowej produkcji "Królestwo" (Les Saisons) kręcono w sporej mierze w Białowieskim i Biebrzańskim Parku Narodowym.
W czwartek (8.09) w Białymstoku odbędzie się polska premiera filmu, na ekrany kin "Królestwo" trafi 16 września.
100 tys. zł do tej produkcji dołożył samorząd województwa podlaskiego - oba polskie miejsca prezentowane w filmie, znane miłośnikom przyrody w kraju i za granicą, leżą w tym regionie.
Ma to być promocja regionu
To pierwszy taki projekt, do którego władze samorządowe regionu dołożyły pieniądze. Marszałek województwa Jerzy Leszczyński przyznał we wtorek na konferencji prasowej, że to skromna kwota (budżet międzynarodowej produkcji wyniósł 30 mln euro), ale projekt jest bardzo ważny z punktu widzenia promocji regionu.
"Cieszymy się, że mogliśmy uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Jesteśmy dumni, że dużo zdjęć jest z naszego województwa" - dodał Leszczyński. Wyraził nadzieję, że "Królestwo" obejrzy wielu widzów, którzy zechcą potem przyjechać do regionu, by - pokazaną tam podlaską przyrodę - zobaczyć na własne oczy.
Film za granicą można oglądać od kilku miesięcy
W czerwcu w Warszawie był jego pokaz przedpremierowy, połączony z debatą z ekspertami.
"Królestwo" zawiera wiele niezwykłych scen europejskiej przyrody, w tym ujęcia zwierząt i ptaków filmowane w ruchu. Jednym z dwunastu autorów (reżyserów) zdjęć jest Jan Walencik, autor wielu filmów przyrodniczych, zwłaszcza o Puszczy Białowieskiej.
Jak mówił dziennikarzom, sami francuscy producenci odnaleźli jego firmę w Białowieży i zaproponowali udział w projekcie, w tym organizację wszystkich zdjęć w Polsce.
Monument na temat europejskiej przyrody
Film nazwał "monumentem na temat europejskiej przyrody". "Fascynujące w tym scenariuszu było to, że na tle przemian przyrody zobaczymy kamienie milowe cywilizacji europejskiej" - mówił Walencik. Dodał, że przy zdjęciach polska ekipa miała "pewną swobodę". "Zgodnie z naszym poczuciem estetyki, zgodnie z takim polskim, podlaskim feelingiem" - mówił filmowiec.
"Co z tego zostało, sam jestem ciekaw" - dodał przyznając, że w całości filmu jeszcze nie widział, choć przez pół roku kręcił do niego ujęcia. Zaznaczył, że była to inna praca, niż dla potrzeb produkcji telewizyjnych: w większej grupie, z większą ilością sprzętu do nagrań w formacie kinowym.
"Ważne, żeby to przesłanie, jak wyglądał ten niegdysiejszy las europejski i że to jest właśnie Puszcza Białowieska, że my jeszcze wciąż mamy taką przyrodę, żeby ono poszło w świat. I myślę, że ten film może dużo dobrego zdziałać" - mówił Walencik.
Dodał, że na bazie doświadczeń z tej produkcji jest pomysł filmu o przyrodzie podlaskiej. Ale szczegółów jeszcze nie zdradził. (ab,PAP, oprac. mak)