Radio Białystok | Wiadomości | Babcia oskarżona o spowodowanie śmierci wnuczek przed sądem
Przez to, że nie domknęła drzwi kaflowego pieca, miało dojść do tragedii. We wtorek (30.08) przed hajnowskim sądem rozpoczął się proces Ludmiły O. - 62-latki oskarżonej o nieumyślne spowodowanie śmierci wnuczek i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojego męża.
Do wypadku doszło w listopadzie 2015 roku. W pożarze drewnianego domu w Chytrej pod Hajnówką zginęły siostry 4- i 7-letnia, które były pod opieką dziadków. Ich matka w tym czasie była w pracy.
Biegli ustalili, że przyczyną pożaru była iskra, która wypadła z niedomkniętego pieca. Dziewczynki zatruły się czadem, a dziadek, który próbował ratować wnuczki, doznał ciężkich poparzeń - m.in. dróg oddechowych. Zdaniem śledczych, to właśnie 62-letnia Ludmiła O. miała wtedy palić w piecu.
Oskarżona nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że przez 35 lat paliła w tym piecu i zawsze zamykała drzwiczki. Podczas odczytywania aktu oskarżenia i zeznań świadków siedziała ze spuszczoną głową. Płakała i chowała twarz w dłonie.
Obrońca oskarżonej mecenas Leszek Kudrycki jako dowód w sprawie dołączył wymontowane z pieca drzwiczki. Teraz policjanci mają je dokładnie zmierzyć. Obrońca sugerował, że to nie iskra, ale zapalenie się sadzy w piecu mogło być przyczyną pożaru. Chciał też powołania dodatkowego biegłego z zakresu pożarnictwa. Sąd ten wniosek odrzucił.
Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 20 września - wtedy przesłuchany ma być biegły, który opiniował w sprawie pożaru w Chytrej.
Rodziców dziewczynek, które zginęły w pożarze, nie było w sądzie. Oboje pracują za granicą. Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi do 5 lat więzienia. (aj/sk, zmj)
Zobacz też:
Babcia oskarżona o spowodowanie śmierci wnuczek - wkrótce proces dotyczący tragicznego pożaru
Dwie siostry zginęły w pożarze - ich babcia usłyszała zarzuty
Dwoje dzieci zginęło w pożarze domu koło Hajnówki