Radio Białystok | Wiadomości | Mimo protestów mieszkańców gminy Raczki - farmy wiatrowe mogą powstać
Boją się o swoje zdrowie, dlatego nie chcą w pobliżu swoich domów turbin wiatrowych. Mieszkańcy gminy Raczki na Suwalszczyźnie od lat blokują budowę farm wiatrowych, jednak wszystko wskazuje na to, że te powstaną.
Wojewoda podlaski utrzymał w mocy pozwolenie starosty suwalskiego na postawienie w gminie Raczki trzech wiatraków. Ta decyzja jest ostateczna, ale mieszkańcy mogą ją jeszcze zaskarżyć ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Sprawa toczy się od ponad 6 lat
Wtedy pojawił się inwestor, który do dziś próbuje postawić trzy wiatraki we wsiach Bakaniuk i Franciszkowo. Miałyby stanąć około 400 metrów od najbliższych zabudowań. Mieszkańcy na taką lokalizację nie godzą się, jak podkreślają - obawiają się o swoje zdrowie.
Przeciwnik wiatraków radny Mirosław Sewastynowicz, liczy że turbiny nie powstaną, choćby dlatego, że w ostatnich latach wybudowano w tym rejonie obwodnicę Augustowa, która również jest uciążliwa dla mieszkańców. Zdaniem radnego turbiny pogorszyłyby komfort życia mieszkańców gminy, a przeciwko tej inwestycji jest około 90% z nich.
Wójt gminy Raczki Andrzej Szymulewski popiera przeciwników wiatraków i - podobnie jak oni - podkreśla szkodliwość takich inwestycji. Dodaje, że teraz to mieszkańcy muszą zadziałać w tej sprawie.
Przeciwnicy wiatraków złożą skargę na decyzję wojewody do sądu administracyjnego
Dla nich to jedyna szansa na zablokowanie inwestycji, dla firmy może być to ostatnia okazja, żeby wybudować turbiny jeszcze w oparciu o stare przepisy. Przyjęta przez Sejm w maju i podpisana przez prezydenta w czerwcu ustawa o elektrowniach wiatrowych zakłada, że wiatraki można stawiać od domów w odległości nie mniejszej niż 10-krotność wysokości tych instalacji. W praktyce oznacza to, że wiatrak mógłby powstać w odległości około 2 km od zabudowań, co bardzo zawęża pole działania firm wiatrowych. (ik/mk)