Radio Białystok | Wiadomości | 4 lata więzienia dla dyrektora Teatru TrzyRzecze
Na 4 lata więzienia skazał w czwartek Sąd Okręgowy w Białymstoku dyrektora Teatru TrzyRzecze Rafała Gawła oskarżonego m.in. o oszustwa, których część związana jest z działalnością stowarzyszenia prowadzącego ten teatr. Wyrok jest nieprawomocny.
Oskarżony nie będzie mógł również przez 10 lat prowadzić działalności gospodarczej ani zajmować stanowisk w takich podmiotach, a przez pięć lat będzie miał zakaz pełnienia funkcji w stowarzyszeniach korzystających z publicznych dotacji. Ma też zapłacić 12 tys. zł tytułem naprawy szkody - orzekł sąd. Wyrok jest nieprawomocny i można złożyć od niego apelację.
Kary dla pozostałych oskarżonych
Razem z Gawłem (zgodził się już wcześniej na podawanie w mediach jego danych i wizerunku-PAP) oskarżone były jeszcze dwie osoby, w tym jego żona. Sąd skazał ją na dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat z dozorem kuratora, nie może też prowadzić działalności gospodarczej przez siedem lat i zajmować stanowisk w takich podmiotach przez okres pięciu lat, a także zapłacić 6 tys. zł tytułem naprawy szkody.
Trzecia oskarżona została skazana na rok i 2 miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata i dozór kuratora, zakaz prowadzenia działalności gospodarczej przez okres pięciu lat oraz zapłatę 2 tys. zł tytułem naprawy szkody.
Uzasadnienie wyroku
Jak wyjaśnił sędzia Sławomir Cilulko, Gaweł przez kilkanaście lat naruszał porządek prawny i czerpał z tego przez wiele lat korzyści materialne, a w mediach "lansował się" jako osoba działająca z pobudek altruistycznych i w interesie społecznym, która nie naruszyła nigdy prawa. "A jest to nieprawda" - podkreślił sąd. Cilulko mówił, że Gaweł swój proces tłumaczył zemstą prokuratury. Po przeanalizowaniu akt sprawy sąd uznał, że postępowanie przygotowawcze prokurator przeprowadził "obiektywnie, rzetelnie, w pełni profesjonalnie".
Zdaniem sądu, głównym pomysłodawcą i inicjatorem wszystkich przestępstw - zakładania i prowadzenia przedsiębiorstw, a także ich zadłużania i wyłudzania pieniędzy był Gaweł. Jego żona pełniła rolę pomocniczą, choć - jak zauważył sędzia - wspierała męża z pełną świadomością. Podobnie trzecia oskarżona. Cilulko ocenił, że ze wszystkich przestępstw, które popełnili, oskarżeni uczynili stałe źródło dochodu i podkreślił, że proceder trwał już wiele lat.
W ocenie sądu, Gaweł powinien mieć zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej, ale - jak dodał Cilulko - zgodnie z prawem, może mieć on zakaz w tych obszarach, które były w zarzutach, czyli działalności: wytwórczej, handlowej i usługowej. Tyczy się to też pozostałych dwóch oskarżonych.
Projekt antydyskryminacyjny - okolicznością łagodzącą
Cilulko powiedział, że jedną z okoliczności łagodzących poczytanych na korzyść oskarżonego było prowadzenie na Podlasiu przez niego projektu antydyskryminacyjnego, który - w ocenie sądu - zwrócił uwagę opinii publicznej na zdarzenia o charakterze rasistowskim. Dodał, że nikt nie kwestionuje tej działalności, ale większość środków, które Gaweł na nią otrzymał - zdefraudował.
Rafał Gaweł znany jest z walki z propagowaniem faszyzmu i nietolerancji. Teatr TrzyRzecze składał m.in. do prokuratur zawiadomienia o faszystowskich symbolach malowanych w Białymstoku. Obecnie teatr działa w Warszawie.
Proces trwał od grudnia 2015 r.
Gaweł odpowiadał za kilkanaście postawionych mu zarzutów. Nie przyznawał się do nich. Prokurator żądał dla niego 6 lat pozbawienia wolności, zakazu prowadzenia działalności gospodarczej oraz pięcioletniego zakazu zajmowania stanowisk w organizacjach, które mogą korzystać z dotacji publicznych oraz obowiązku naprawienia szkody.
Gaweł miał najpierw postawionych osiem zarzutów, nie związanych z działalnością teatru. Zarzucono mu oszustwa, które oskarżony miałby popełnić w latach 2010-12. W jednym przypadku chodziło o oszustwo na szkodę banku (kwota zarzucanego wyłudzenia to 240 tys. zł), zaś w pięciu kolejnych - o oszustwa na szkodę prywatnych przedsiębiorców, którym oskarżony miał nie zapłacić za odebrane towary (chodzi o kwoty rzędu kilku-kilkudziesięciu tys. zł).
Dwa kolejne zarzuty dotyczyły udaremnienia egzekucji wierzytelności (m.in. w 2006 r.). Wierzyciele to m.in. Urząd Miejski w Suwałkach i Podlaski Urząd Wojewódzki w Białymstoku, a kwoty wierzytelności przekroczyć miały 20 tys. zł.
Kilka miesięcy później listę zarzutów śledczy rozszerzyli o kolejnych sześć związanych z działalnością na szkodę różnych podmiotów - firm i fundacji. Niektóre zarzuty są związane z działalnością stowarzyszenia prowadzącego Teatr TrzyRzecze.
Rafał Gaweł twierdził, że to "zemsta prokuratury"
Zarówno na etapie stawiania mu zarzutów, jak również potem w sądzie, Gaweł mówił, że śledztwo to zemsta Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ za sprawę swastyki uznanej - w jednym z uzasadnień tej prokuratury z 2013 roku - za niekoniecznie symbol faszyzmu. Prokuratura uznała wówczas, że swastyka nie musi być kojarzona wyłącznie z faszyzmem, bo "w Azji jest powszechnie stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności".
Nagłośniona przez Gawła w mediach argumentacja prokuratury była przedmiotem ożywionej dyskusji i krytyki. Była też badana w postępowaniu wyjaśniającym przez prokuraturę nadrzędną. Ostatecznie ówczesny szef tej prokuratury odszedł ze stanowiska, a autor uzasadnienia miał postępowanie dyscyplinarne (zakończone ostatecznie uniewinnieniem). (PAP, oprac. mk)
Zobacz też:
Prokurator chce 6 lat więzienia dla dyrektora Teatru TrzyRzecze Rafała Gawła
Śledczy znowu zainteresowali się założycielem Teatru TrzyRzecze, sprawdzą czy wyłudzał dotacje
Rozpoczął się proces dyrektora Teatru TrzyRzecze