Radio Białystok | Wiadomości | Jazda z piłką na talerzu - testem na delikatność? Znamy najlepszego instruktora w regionie
To od nich w dużej mierze zależy bezpieczeństwo na drogach. Instruktorzy jazdy rywalizowali w sobotę (21.05) Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Białymstoku. Odbyły się tam zawody Instruktor Podlasia 2016.
Jednym z zadań instruktorów był test Stewarta polegający na przejechaniu wytyczonego odcinka samochodem wyposażonym w nieruchomy talerz z umieszczoną na nim piłeczką. Chodzi o to, by jechać tak delikatnie, by piłka nie wypadła z talerza. Kierowcy muszą jechać płynnie, bez nagłych zrywów czy gwałtownego hamowania.
Instruktorem Podlasia 2016 został Tomasz Zimnoch z Białegostoku. Teraz weźmie udział w ogólnopolskim finale konkursu.
Nauczyciele zgodnie podkreślają, że aby dobrze uczyć jazdy - samemu trzeba być dobrym kierowcą.
Jak zauważa prezes Społecznego Stowarzyszenia Szkół Kierowców w Białymstoku Andrzej Sural, wiele sposobów i rozwiązań z kursu zostaje u młodych kierowców. "Dlatego jest to istotne, by na początku dobrze nauczyć, wyszkolić w dobrym kierunku, by kierowca mógł sobie to udoskonalać" - podkreśla Andrzej Sural.
Białostoccy instruktorzy szkolą dobrze
Zdaniem dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku Michała Freino, instruktorzy jazdy w stolicy Podlaskiego szkolą na dobrym poziomie. "Zdawalność wzrosła - wynosi blisko 40% przy egzaminie praktycznym na kategorię B. W poprzednich latach było to często poniżej 30 %. To jeden z lepszych wyników w kraju" - przyznaje Freino.
Sami instruktorzy podkreślają, że ich praca jest odpowiedzialna ale i bardzo niedoceniana. "Pracuję w szkoleniu kierowców już 12 lat. Rocznie około 100 osób wychodzi spod moich rąk. Wielu kursantów, których wyszkoliłem spotykam w ciężarówkach, autobusach - jeżdżą bezpiecznie. Wynagrodzenie nie jest wysokie, a odpowiedzialność jaką ponosimy jest bardzo duża - mamy wpływ na to jak ludzie jeżdżą" - zauważa instruktor techniki jazdy Piotr Wysocki. (aj/mk)