Jagiellonia: Bezbramkowy remis w meczu z Omonią Nikozja

Wynikiem 0:0 skończyło się spotkanie Jagiellonia Białystok - Omonia Nikozja. Od początku meczu piłkarze Jagiellonii Białystok grali zdecydowanie. Już w pierwszych 10 minutach pojawiły się dwie okazje do objęcia prowadzenia, jednak żółto-czerwoni ich nie wykorzystali.

W 14 minucie został faulowany Taras Romanczuk, który po kilku chwilach wrócił wprawdzie na boisko, jednak ostatecznie został zmieniony przez Konstantina Vassilijeva. Zawodnicy cypryjskiej drużyny faulowali jeszcze kilka razy, m.in. Maderę, Tuszyńskiego - jednak sędzia nie karał biało-zielonych. Żółtą kartkę zobaczył dopiero w 43 minucie Giorgos Economides, który faulował Macieja Gajosa. Podczas rzutu wolnego Piotr Tomasik strzelił prosto w mur.

W 44 minucie żółto-czerwoni popisali się piękną akcją w polu karnym Omonii, jednak mimo wielu podań nie udało się wbić futbolówki w siatkę drużyny z Nikozji. Pierwsza połowa mimo ostrej końcówki zakończyła się bezbramkowym remisem.

W drugiej połowie lepsi byli piłkarze Jagiellonii Białystok, ale nie strzelając gola przez wiele minut nie potrafili tego udowodnić. Oprócz niecelnych dośrodkowań niczym się nie wyróżniali, ale mieli optyczną przewagę. Jednak biało-zieloni umiejętnie bronili się wyprowadzając kontrataki. Potem piłkarze Jagiellonii zgaśli, a Nikozja postanowiła się bronić i przede wszystkim nie stracić bramki, co w kontekście dwumeczu jest bardzo ważne. Wydawało się, że Cypryjczycy chcą zdecydować o wyniku przed własną publicznością.

W doliczonym czasie gry Patryk Tuszyński nie strzelił w sytuacji sam na sam z bramkarzem Omonii Nikozja. Potem doszło do serii rzutów rożnych Jagiellonii Białystok, jednak żaden nie doprowadził do zwycięstwa.

Po meczu trener Jagiellonii Białystok Michał Probierz powiedział, że żałuje, że kibice nie zobaczyli żadnej bramki, choć w poprzednim spotkaniu było ich 8. Podkreślił, że piłkarze byli bardzo dobrze przygotowani taktycznie, zabrakło tylko tej jedynej bramki, która mogła paść w sytuacjach, które mieli żółto-czerwoni. Jak twierdzi trener - rewanż będzie wojną, bo obie drużyny chcą awansować. "Jesteśmy pewni siebie, jako zespół podbudowani, potrafimy bardzo dobrze grać, w każdym zawodniku po meczu widać było sportową złość, są w stanie zdobyć bramkę na Cyprze" - powiedział Michał Probierz na konferencji prasowej po meczu. Dodał, że dla Jagiellonii Białystok zdecydowanie lepszym wynikiem jest 0:0 niż stracona bramka, jeśli taki wynik będzie za tydzień - "dojdzie do rzutów karnych, a w nich jesteśmy bardzo mocni".

Mecz w Białymstoku oglądało 16 067 kibiców, w tym 191 z Nikozji. Dwumecz rozstrzygnie się w najbliższy czwartek (23.07) na Cyprze. Ten mecz również będziemy transmitować. (wsz, mk/wsz, mk)

Zobacz też:
Jagiellonia: Prezentacja drużyny przed sezonem 2015/2016 [zdjęcia]
Polskie Radio Białystok na prezentacji Jagiellonii [zdjęcia]
Jagiellonia: Żółto-czerwoni lecą na Cypr. Rozgromili drużynę z Litwy 8:0 [zdjęcia]