Krasne: Dzieci z rodzin patologicznych znajdą schronienie w kolejnym domu dziecka

Zaniedbane, niejednokrotnie skrzywdzone we własnych domach dzieci, znajdą opiekę i pomoc w Krasnem koło Zabłudowa. Obok dwóch działających tam domów dziecka, powstaje kolejny - rodzinny.

Będą tam mogły przebywać nawet liczne rodzeństwa, również maluchy, które według obecnych przepisów nie mogą być umieszczane w tradycyjnych domach dziecka - te są przeznaczone dla dzieci powyżej 7. lub 10. roku życia.

"Powstający teraz dom ma być namiastką rodziny, dzieci znajdą tam fachową opiekę i pomoc" - mówi dyrektorka Domów Dziecka nr 1 i 2 w Krasnem Anna Zieniewicz. Dzieci będą uczyły się przygotowywać posiłki, zobaczą, jak wygląda życie bez alkoholu czy przemocy.

Rodzice, po spełnieniu pewnych warunków, m.in. higienicznych, będą mogli odwiedzać dzieci. Sami też będą objęci pomocą specjalistów, by umieli stworzyć normalną rodzinę. Jeśli nie zechcą, dzieci zostaną w domu dziecka bądź trafią do rodziny zastępczej. Tych ostatnich jest jednak ciągle za mało.

"Przypadków w Podlaskiem, gdzie trzeba szybko zabrać dzieci z ich domów, jest coraz więcej" - dodaje Anna Zieniewicz. Jak podkreśla, sama wbrew przepisom niejednokrotnie przyjmuje małe dzieci przywożone po policyjnej interwencji. Mówi o przypadku rocznego dziecka, które nie jadło od 3 dni, inny maluch trafił do Krasnego w listopadzie w cienkiej koszuli. "W takich przypadkach trzeba pomóc dziecku tu i teraz, przepisy schodzą na dalszy plan" - dodaje.

Nowy Rodzinny Dom Dziecka w Krasnem zajmie pomieszczenia po mieszkaniach służbowych, już zaczął się ich gruntowny remont. Koszty przerosły jednak oczekiwania dyrekcji, okazało się bowiem, że przepisy są bardzo restrykcyjne, nie wystarczy połączenie mieszkań na dwóch poziomach schodami. Trzeba też przystosować placówkę do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Z pomocą przyszła Polonia z Chicago. Pochodzący z okolic Zabłudowa ludzie zebrali i przekazali 24 tys. dolarów. Remont będzie kosztować ponad 200 tys. zł. Ma się zakończyć jeszcze przed świętami. (eb/zmj)