Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Oszukani czekają na pieniądze - ale końca śledztwa nie widać
4,5 roku śledztwa, tysiące poszkodowanych i na razie ani jednego podejrzanego – wciąż nie widać końca dochodzenia dotyczącego nieistniejącej białostockiej spółki PAF Operator Pocztowy.
O białostockiej spółce było głośno w marcu 2010 roku. Wtedy to okazało się, że tysiące klientów, którzy za jej pośrednictwem płacili rachunki otrzymywało wezwania do zapłaty, bo firma nie przekazywała wpłacanych pieniędzy. Wówczas szacowano, że poszkodowanych może być kilka tysięcy osób na łączną kwotę miliona sześciuset tysięcy złotych.
Po ponad czteroletnim śledztwie prokuratura nadal prowadzi je w sprawie i nikomu nie postawiła zarzutów. W sumie do śledczych zgłosiło się ponad 2 tysiące klientów, którzy łącznie stracili 600 tysięcy złotych. Zgromadzone dokumenty liczą już 150 tomów akt – wyjaśnia rzecznik prokuratury Okręgowej Adam Kozub i dodaje, że na razie nie jest w stanie podać nawet przybliżonej daty zamknięcia dochodzenia.
Wiadomo, że przedłużono je do początku przyszłego roku. Niewykluczone też, że do jego zakończenia niezbędna będzie opinia biegłych z zakresu księgowości.
Przypomnijmy, ze białostocka prokuratura już raz zajmowała się podobną sprawą. Wtedy chodziło o agencję finansową Grosik. Ponad 8 tysięcy klientów straciło prawie 2 miliony złotych. Po kilkuletnim śledztwie i procesach sądowych ostatecznie skazano szefostwo firmy na więzienie w zawieszeniu. Nie nakazano im jednak zwrotu pieniędzy poszkodowanym. (rm/koi)
Zobacz też:
Białystok: PAF bankrutuje
Wszczęto śledztwo w sprawie spółki PAF
Oszukani klienci PAF nie mogą odzyskać pieniędzy
Białystok: PAF zniknął - siedziba opustoszała, telefony milczą
Członkowie zarządu "Grosika" nie muszą oddawać pieniędzy poszkodowanym