Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Państwowa Inspekcja Pracy zaleciła
Zlecanie bezsensownej pracy, obgadywanie podwładnych, reagowanie na ich uwagi krzykiem i znęcanie się psychiczne. Anonimowa ankieta przeprowadzona przez Państwową Inspekcję Pracy pokazuje warunki pracy ponad 150-osobowej załogi białostockiego hipermarketu budowlanego sieci Leroy Merlin.
Na znamiona mobbingu skarżą się pracownicy 16 z 18 działów sklepu. Jak mówią nam proszący o zachowanie anonimowości pracownicy - skala zjawiska przerosła ich domysły, bo po raz pierwszy okazało się, że problem dotyczy prawie całego sklepu a nie pojedynczych osób. Pracownicy przyznają jednak, że w obawie o utratę pracy nie kierują spraw do sądu.
W konsekwencji obszerna kontrola Państwowej Inspekcji Pracy zakończyła się jedynie wystąpieniem z zaleceniami, by pracodawca nie stosował niedozwolonych praktyk. Sprawa domniemanego mobbingu jest zbyt złożona, a wyniki ankiety nie są żadnym dowodem w sądzie - mówi o własnym badaniu zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Białymstoku Jarosław Janowicz.
Rzecznik sieci Leroy Merlin Polska Monika Jaromin w mailowej odpowiedzi pisze, że wyniki przeprowadzonej ankiety nie mogą być wiarygodnym źródłem informacji i sugeruje powściągliwość w wyrażaniu kategorycznych ocen. Dodaje jednak, że sieć nie toleruje łamania prawa.
Eksperci z dziedziny prawa przyznają, że sprawy o mobbing są niezwykle trudne i rzadko kończą się prawomocnymi wyrokami. Jak mówi dr Ewa Kowalewska-Borys w Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku - to efekt rynku pracy, na którym mamy dyktat pracodawców oraz samych przepisów, które na ofiarę mobbingu przenoszą obowiązek jego udowodnienia.
W sklepie pracuje ponad 150 osób. Ostatnio o hipermarkecie było głośno, kiedy wyrzucono z pracy przewodniczącego nowo powstałego związku zawodowego. Proces w tej sprawie odbędzie się za kilka dni. (rm/lep)
Zobacz też:
Białystok: Śledztwo w Leroy Merlin przy ul. Hetmańskiej