Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Chłopczyk z "okna życia' będzie adoptowany
Wszystko wskazuje na to, że chłopczyk pozostawiony w połowie stycznia w Oknie Życia w Białymstoku będzie adoptowany. Minęło już sześć tygodni od zdarzenia. Matka dziecka nie zgłosiła się, dlatego rozpoczęła się dalsza procedura.
Okno życia jest w Białymstoku od 2009 roku. W połowie stycznia tego roku po raz pierwszy ktoś zostawił tam dziecko - kilkudniowego chłopczyka bez żadnej kartki z informacją.
Dziecko trafiło do szpitala, po badaniach - do placówki opiekuńczej, a później do rodziny zastępczej. Nie można było rozpocząć procedury adopcyjnej, bo matce przysługiwało sześć tygodni na to, by się zgłosić i ostatecznie zdecydować o pozostawieniu dziecka lub zabraniu go z powrotem do domu.
Ten czas minął i rozpoczęła się dalsza procedura, zmierzająca do adopcji. Dziecko ma już akt urodzenia nieznanych rodziców ustalony prawomocnie przez sąd. Obecnie toczy się postępowanie o ustanowienie opiekuna prawnego.
To było pierwsze dziecko pozostawione w taki sposób w Białymstoku, ale zdarzało się, że matki, które zostawiały dziecko tuż po porodzie w szpitalu, wracały po nie - mówił niedawno dyrektor Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej "Dwójka" im. dr Ireny Białówny w Białymstoku - Wojciech Kucerow. Podkreślał też, że dziecko pozostawione w szpitalu po porodzie, czy też w "oknie życia" - to najprostsza droga do adopcji, bo nie można przeprowadzić procedury, gdy nie ma unormowanej sytuacji prawnej. (ew/koi)
Zobacz też:
Białystok: Pierwsze dziecko w "oknie życia"