Radio Białystok | Sport | Siatkarki KS BAS-u walczyły dzielnie, ale trzy punkty "jadą" do Wieliczki [zdjęcia, wideo]
Beniaminek z Białegostoku szukał kolejnych ligowych punktów w pierwszej lidze w starciu z Solną Wieliczka.
Siatkarki BAS-u po serii trzech porażek, chciały przed własną publicznością pokonać rywalki z Wieliczki. Solna była faworytem tego meczu, ale gospodynie postawiły bardzo twarde warunki gry już na początku spotkania. Choć nie od razu, bo to goście zdobyli cztery pierwsze punkty. Ale BAS szybko się obudził, odrobił straty i jeszcze dołożył. Mimo kilkupunktowej przewagi (19:14) podopieczne trenera Grzegorka przegrały jednak na przewagi 29:31 - tym samym była to szósta z rzędu premierowa partia oddana rywalkom na sześć możliwych.
W drugiej odsłonie, BAS zaczął dobrze (8:4), ale znów dał się "dogonić" i ostatecznie źle zagrał w końcówce, ulegając 20:25.
Set trzeci był natomiast popisowy w wykonaniu białostoczanek, które rozbiły rywalki aż 25:11. Tę partię serwisem zamknęła rezerwowa środkowa Daria Rafalska.
W partii czwartej znów inicjatywa należała do BAS-u, "pachniało" tie-breakiem, ale znów to doświadczenie dało znać o sobie w zespole z Wieliczki. Białostoczanki prowadziły nawet 18:15, a w polu serwisowym szalała Maria Woźniak, która raz po raz ustrzelała Natalię Ciesielską. Trener Litwin poprosił o czas i wprowadził na przyjęcie Wiktorię Maksajdę. Rezerwowa odwróciła losy tej partii i poprowadziła przyjezdne do wygranej 25:22 i 3:1 w całym meczu.
MVP wybrano Joannę Ciesielczyk, ale równie dobre wrażenie zostawiła po sobie Wiktoria Maksajda, która okazała się być jokerem w talii trenera Ryszarda Litwina.
KS BAS Białystok przegrywa, nie dopisuje kolejnych punktów do tabeli, ale zostawia po sobie bardzo dobre wrażenie, choć równie spory niedosyt.
W tabeli wygląda to tak, że białostoczanki zajmują 12. miejsce z dorobkiem trzech punktów w sześciu meczach. Solna Wieliczka ma 12 oczek i wskoczyła na trzecie miejsce.