Radio Białystok | Sport | Zając: było zbyt mało agresji [wideo]
Po bardzo słabym meczu Jagiellonia Białystok przegrała z Rakowem Częstochowa 2:3 (0:1) w piłkarskiej ekstraklasie. Gole dla Jagiellonii strzelili Maciej Makuszewski i już w doliczonym czasie Jesus Imaz. To już piąta z rzędu wyjazdowa porażka białostoczan.
Zając: mam pretensje o rzuty karne
Jagiellonia Białystok przegrała z Rakowem m.in. przez podyktowane dwa rzuty karne dla gospodarzy meczu. Bogdan Zając mówił na konferencji prasowej, że ma o to do piłkarzy pretensje.
- Pierwsza połowa była zbyt pasywna w naszym wykonaniu. Było zbyt mało agresji, byliśmy za daleko od przeciwnika, co powodowało, że Raków posiadał inicjatywę i kontrolował mecz. My tylko pojedynczymi próbami staraliśmy się szukać swoich akcji w ofensywie. Po przerwie spróbowaliśmy innego rozwiązania i nasza gra zaczęła się nakręcać, ale niestety nieodpowiedzialne zachowanie spowodowało rzut karny. Druga bramka nie podcięła nam jednak skrzydeł. Ruszyliśmy zdecydowanie, zdobyliśmy kontaktowego gola i wydawało się, że kwestią czasu jest wyrównanie. Dlatego mam pretensje do swoich zawodników o ten drugi rzut karny, bo gdy jest trudny mecz i sami prowokujemy takie sytuacje popełniając takie błędy, to ciężko wywieźć korzystny wynik z tak trudnego terenu, jak ten w Bełchatowie. Mogliśmy uniknąć tych dwóch rzutów karnych i mecz byłby zupełnie inny. Nie wiemy, czy byśmy zremisowali, czy wygrali, ale te bramki zdecydowały dziś o losach spotkania - skonkludował trener Jagiellonii.
Papszun: 13. kolejka 13 grudnia była dla nas udana
Trener wicelidera PKO Ekstraklasy przyznał po meczu, że jest bardzo zadowolony z tego, że Raków wygrał ostatni mecz "u siebie". Dodał, że Jagiellonia była dla częstochowian trudnym przeciwnikiem.
- 13. kolejka 13 grudnia była dla nas udana. Wygrywamy ostatni mecz u siebie i jesteśmy bardzo zadowoleni. Dziś wygraliśmy z trudnym, doświadczonym i bardzo mocnym w ofensywie rywalem. Nie na wiele pozwoliliśmy mu w przodzie. Na pewno martwi utrata dwóch bramek, ale takie sytuacje się zdarzają. Z przebiegu meczu pokazaliśmy złość. Mówiłem o tym po ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław (0:1), po którym w szatni panowało dużo rozgoryczenie wynikiem, bo przebieg gry nie był do niego adekwatny. Dziś widziałem na boisku w drużynie zęba, dużo pozytywnej energii i walki. Zespół z Białegostoku też był dobrze nastawiony, ale poza ostatnimi 15 minutami miał z nami dużo kłopotów i była tylko w grze dzięki temu, że dopuściliśmy do tych sytuacji. Po naszej stronie widać było pewność, głód zwycięstwa i te trzy punkty na tym etapie rozgrywek są bardzo cenne. Ten udany dla nas rok będziemy chcieli zamknąć również zwycięstwem - powiedział Marek Papszun.
Ostatni mecz w tym roku żółto-czerwoni zagrają za tydzień (20.12) u siebie z Górnikiem Zabrze.