Przez ostatnie kilka miesięcy przechodziłem serialowy kryzys. Co rusz zmieniałem platformy streamingowe, by znaleźć coś, co totalnie mnie zafascynuje i zmusi do obejrzenia serialu w jeden dzień (bo takie maratony czasami mi się zdarzały). Dlatego z ulgą obejrzałem pierwszy odcinek serialu "Sprostowanie" (w oryginalne: "Disclaimer"), wiedząc od razu, że będzie to coś, od czego się nie oderwę przez kilka dni.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Smaczku "Sprostowaniu" dodał fakt, że stoi za nią słynny Alfonso Cuarón, pięciokrotny laureat Oskara, twórca znany z takich hitów jak "Grawitacja" i "Roma", czyli reżyser, który kręceniem seriali raczej się nie zajmował (oprócz pracy nad jednym odcinkiem “Upadłych aniołów”). Zastanawiałem się więc, czy i tym razem Cuarón zaproponuje nam obraz pełen napięcia i głębi, wpisując się (co nie jest proste!) w konwencję serialowej fabuły, wymagającej rozbicia historii na atrakcyjne fragmenty, pokazywane w cotygodniowych odstępach. Na szczęście okazało się, że serial “Sprostowanie”, oparty na powieści brytyjskiej autorki Renée Knight, to prawdziwa uczta dla miłośników sztuki filmowej, mających naturalną skłonność do thrillerów psychologicznych.
Kilka słów o fabule „Sprostowania”. Otóż znana, ceniona i utytułowana dziennikarka - reportażystka Catherine Ravenscroft (w tej roli bezbłędna Cate Blanchett) znajduje na swoim biurku książkę, za sprawą której jej życie zostaje wywrócone do góry nogami. Powieść, napisana przez nauczyciela literatury angielskiej prof. Stephena Brigstocke'a, opisuje wydarzenia, które przypominają jej własne przeżycia sprzed lat, ujawniając przy tym mroczny sekret, który Catherine starała się ukrywać przed bliskimi. W miarę jak historia z powieści zaczyna wpływać na kobietę - jej pracę, rodzinę i relacje z przyjaciółmi - dziennikarka próbuje zmierzyć się z bolesną traumą z przeszłości - traumą niszczącą jej małżeństwo i fenomenalną karierę. Oto, w telegraficznym skrócie, fabuła „Sprostowania”, o której nic więcej nie powiem, by nie spoilerować produkcji. Zagwarantuję tylko, że fabuła serialu jest tak misterna, skomplikowana, niejednoznaczna, że zachwyci każdego wielbiciela dobrego filmu i dobrej literatury, a zaskoczenie wywróci filmowy świat do góry nogami.
Ale serial Alfonso Cuaróna zachwyca także stroną wizualną. Zdjęcia autorstwa Emmanuela Lubezkiego - meksykańskiego operatora filmowego, zdobywcy Oscara za najlepsze zdjęcia do “Grawitacji”, "Birdmana” i “Zjawy” - przenoszą nas w różne zakątki świata, od Londynu po malownicze włoskie krajobrazy. Każdy kadr jest przemyślany, impresjonistyczny miejscami, pełen szczegółów, barw i dźwięków, co dodaje produkcji artystycznego rozmachu. W połączeniu z nastrojową muzyką, subtelnie podkreślającą emocje bohaterów, "Sprostowanie" jest wyjątkową gratką dla znawców sztuki wizualnej, których nie interesuje wyłącznie opowieść, ale i sposób jej formalnego przedstawienia.
Także aktorska obsada serialu to prawdziwa ekstraklasa. Cate Blanchett jak zawsze dostarcza niezapomnianych emocji, a towarzyszą jej takie gwiazdy jak Kevin Kline (dawno nie widziany na ekranie), który wciela się w postać tajemniczego Pana Brigstocke'a, oraz Sacha Baron Cohen, czyli filmowy Borat. Ich relacja, podkręcona emocjonalnie do granic możliwości, przypomina skomplikowaną grę, pełną napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji (bo takie w dobrym thrillerze psychologicznym także się zdarzają). Trzeba więc przyznać, że każda scena tej produkcji jest - dzięki wspomnianym hollywoodzkim gwiazdom - prawdziwym filmowym majstersztykiem, który trzyma widza w napięciu do ostatniej minuty.
Wreszcie "Sprostowanie" to nie tylko opowieść o tajemnicach i kłamstwach, lecz także refleksja nad prawdą i percepcją. Skoro postrzeganie świata i interpretowanie zjawisk, które w nim zachodzą, to efekt pracy umysłu, dźwigającego osobiste doświadczenia, emocje i spostrzeżenia, opowieść, jaką snujemy o sobie i innych może różnić się od opowieści naszego sąsiada, przyjaciela lub wroga. Warto dziś o tym pamiętać.
21 listopada w Heliosie w Alfie w Białymstoku o 18:30 odbędzie się pokaz filmu "Simona Kossak" z udziałem twórców. Swój udział potwierdzili, m.in. Sandra Drzymalska - odtwórczyni tytułowej roli i Adrian Panek - reżyser filmu.
O nowy obraz wzbogaciła się kolekcja Muzeum Okręgowego w Suwałkach. Do zbiorów dołączył obraz pochodzącego z Suwalszczyzny Mariana Murawskiego.
Jak nastolatkowie wkraczają w wiek męski? Kto im w tym towarzyszy? I dokąd może zaprowadzić droga do dorosłości? Odpowiedź w spektaklu "Tschick" w białostockim Teatrze Dramatycznym, nad którym pracują aktorzy wraz z reżyserem
W Galerii Arsenał Elektrownia pachnie starym drewnem, bo najnowsza ekspozycja litewskiego artysty Augustasa Serapinasa nawiązuje do drewnianej historii Białegostoku. I do tego jak uznawać własne ludowe dziedzictwo, nie redukując go do stereotypu wiejskiej przeszłości.
Jakie znaczenie ma słowo magia? Na przykład magia Podlasia - to mistyczny świat, lokalne niematerialne dziedzictwo, czy przestrzeń pogańskich spirytystycznych działań i okultyzmu? Takie pytania stawia Michał Chomiuk w swojej książce "Z puszczy i bagien...".
Widzowie żywo reagowali na to co działo się na scenie - był śmiech, było wzruszenie w finałowej scenie i były głośne odpowiedzi na zadawane przez aktorów pytania. Tak było podczas spektaklu "Marvin" w Białostockim Teatrze Lalek.
"Tańczyć Konrada" tak Teatr Wierszalin nazywa pokazy teatralne, wystawy, koncerty, prelekcje i spotkania artystów z publicznością. Rok temu projekt prezentowano w Japonii - tym razem rusza do Wilna.
Tu przyjeżdżała cała śmietanka towarzyska ówczesnej XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej. Król August III z małżonką, król August Poniatowski już po śmierci Jan Klemensa, bo wtedy chętniej odwiedzał swoją siostrę - Izabellę z Poniatowskich Branicką. Mowa o choroskiej siedzibie, czyli obecnym Muzeum Wnętrz Pałacowych wraz z budynkami.
Prawdziwe tłumy czytelników przyszły na spotkanie z Podlasianką, Katarzyną Bondą do Książnicy Podlaskiej.
Prowadzący:
Andrzej Bajguz