Radio Białystok | Magazyny | Podróże po kulturze | "Beetlejuice 2" i "Amsterdam" to filmy, które poleca Miłka Malzahn
W latach 80 tych - zobaczenie po raz pierwszy filmu Tima Burtona - sok z żuka, czyli Beetlejuice Beetlejuice - to było cudowny szok, wielkie "o raaany", i sama sobie zazdroszczę, że to przeżyłam. W 88 roku ta opowieść była szokująca, obrazoburcza, piękna w sposób ewidentnie chory i totalnie zaskakująca. I dziś można obejrzeć ten stary film przyjemnością, chociaż efekty specjalne są cóż... efektami sprzed wielu lat.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Ale sentymentem darzę ten obraz nie tylko ja. No i jeszcze - fani Burtona, więc pojawianie się kolejnej odsłony te opowieści, Beetlejuice 2 - zelektryzowało nieco miłośników kina rozrywkowego. I kto już widział, ten wie - po 36 latach znowu możemy wpaść w tamten burtonowski świat. Mamy znowu Michaela Keatona, Winonę Ryder i Catherine O’Harę – a dołączyli m.in. Jenna Ortega, Monica Bellucci, Willem Dafoe i Justin Theroux. I mamy klisze i rozwiązania, które już znamy.
Krytycy wytknęli te wszystkie filmowe kalki reżyserskie, ale - jeśli ktoś polubił pierwowzór, to będzie mu przyjemnie. Postaci rozegrane zostały tak samo, przygody może nie są wielce ekscytujące, ale mamy kilka estetycznych smaczków, które jak to u Burtona było oczywiście niesmaczne. Film ma klimat, chociaż po - nie zostanie z nami na dłużej. I szczerze - to też jest ok. więc polecam
W latach 80 ubiegłego wieku wydarzyło się w świecie filmowym też coś, co nie miało większego znaczenia, ale rozpoczęło proces, dzięki któremu mamy film "Lee - na własne oczy". Ciekawy, dobry obraz wojny.
Reżyserka Ellen Kuras, trafiła wtedy na biografię fotografki Lee Miller. Lee była fotografką, której zdjęcia wstrząsnęły światem. Uwieczniała m.in. bombardowany Londyn, aliantów wyzwalających Francję i Niemcy, lądowanie w Normandii, samobójstwo, burmistrza Lipska i jego rodziny, wagon pełen martwych więźniów, ocalałych z obozów, strażników obozu...
ale zanim stała się korespondentką wojenną była skandalizującą modelka, artystką w Paryżu, surrealistką, osobowością świata sztuki, ale też kobietą niezależną, co przed wojną nie było łatwe wcale.
Jej życiorys to materiał na kilka seriali. Ale w filmie widzimy jak staje się korespondentką wojenna, robi niezwykle mocne i jednocześnie empatyczne zdjęcia wojenne.
I płaci za to pewną ceną. Film wyprodukowała Kate Winslet, zaangażowała świetnych aktorów i zagrała wspaniałą, zapadającą w pamięć rolę.
Jeszcze jedna rzeczy - warta uwagi - niedawno w kinach był film civil war z Kirsten Dunst jako fotografką, zatrzymującą w kadrach wojnę domową we współczesnej Ameryce. Mocny film-ostrzeżenie. Uniwersalna opowieść o etyce patrzenia i o prawdziwym obliczu wojny.
Oba te obrazy naprawdę warto obejrzeć, nawet jeżeli sami nie fotografujemy zawodowo, bo przecież jesteśmy cywilizacją uwieczniająca swoimi komórkami wszystko. Każdy wypadek na drodze ma swoich fotoreporterów.
Zatem obraz to i do przeżycia, i namysłu - Lee - na własne oczy - zalecam jako profilaktykę etyczną. Aha - zdjęcia Pawła Edelmana!
A gdybyśmy chcieli zostać w domu, i obejrzeć historię zabierającą nas w czas tuż po pierwszej wojny światowej, ale cóż, nie tak serio rozrywkowo, to dwa lata temu pojawił się film w totalnie gwiazdarskiej obsadzie. I znikł. Przepłynął przez kina bez szumu medialnego. Bo cóż…. nie był genialny, ale nie on pierwszy. Ten film to Amsterdam. A ta osada to: zdobywca Oscara® Christian Bale, Margot Robbie, John David Washington, Anya Taylor-Joy, Chris Rock, Matthias Schoenaerts, Michael Shannon, Mike Myers, Taylor Swift, Zoe Saldana, Rami Malek oraz Robert De Niro. Autorem scenariusza i reżyserem jest pięciokrotnie nominowany do Oscara® David O. Russell. i to jest taka łotrzykowska komedia kryminalna, trochę w stylu Guya Ritchie. Nie jest to obraz porywający, ale fajnie poprowadzona intryga, scenografia przeszłości malowniczej i groźnej, inna epoka, a bohaterowie uniwersalni. Rzecz o przyjaźni o spisku, który może, wciąż może, pogrążyć demokratyczną Amerykę. Tymi złymi, jest finansjera, tymi dobrymi - byli żołnierze i weterani walk o wolność.
Rozrywka niezobowiązująca na miły wieczór.
Elżbieta Kozłowska -Świątkowska świętuje jubileusz 45-lecia pracy literackiej i z niezwykłą wrażliwością maluje obrazy ze słów.
Można odnieść podobne wrażenie, gdy patrzymy ogromne prace Anny Panek, zawieszone w oknach i w samej galerii. Przywołują pola kolorowych kwiatów albo miłe obrazy z dzieciństwa u babci, gdy rozwieszała kolorową pościel na sznurach.
Galeria Sztuki Współczesnej Muzeum Północno- Mazowieckiego w Łomży przygotowuje się do jubileuszu swojego 50-lecia. Rozpoczęła działalność jako Biuro Wystaw Artystycznych wtedy, gdy Łomża stała się stolicą własnego województwa, czyli w 1975 r. i od tamtej pory w różnej formie i w różnych lokalizacjach działa nieprzerwanie.
Teatr Dramatyczny sezon zaczyna od farsy. Za tydzień zobaczymy spektakl „O co biega?“ - pełną zaskakujących zwrotów akcji historię o życiu w spokojnym angielskim miasteczku
Co sprawia, że miasto przestaje być anonimowe? Jak obiekty artystyczne w przestrzeni miejskiej budują tożsamość miasta? I czy Białystok - ma szansę stać się miejscem, które będzie się dobrze kojarzyć?
"Kaczmarski lirycznie" to koncert nowych piosenek Zbigniewa Łapińskiego do tekstów Jacka Kaczmarskiego w aranżacjach Pawła Puszczało, w wykonaniu Justyny Panfilewicz i Zuzy Wiśniewskiej.
Co wyróżnia kuchnię Sejn, Augustowa, Puńska, Szypliszek, Mikaszówki czy Wigier? O kuchni z tych okolic pisze Michał Skoczek w książce "U Pana Boga przy stole. Suwalszczyzna. Przewodnik po lokalnych przysmakach i smakach" - to już drugi tom kulinarnej serii, pierwsza powstała ze śp. Pawłem Kotwicą.
Tę szkołę i to miejsce wybierają Ci, którzy odkrywają, że mogą wyrazić kolorem i kształtem rzeczy, których nie potrafią wypowiedzieć w żaden inny sposób. Nie mają słów na opisanie i oswojenie świata a barwy, faktury.
Z inicjatywy Polskiego Stowarzyszenia Bluesowego w rocznicę urodzin B.B. Kinga, czyli 16 września obchodzimy Dzień Bluesa. Od wielu lat w ramach Polskiego Dnia Bluesa w białostockiej Alei Bluesa pojawiają się nowe tabliczki z nazwiskami ludzi zasłużonych dla propagowania tego gatunki muzyki.
Prowadzący:
Andrzej Bajguz