Radio Białystok | Magazyny | Podróże po kulturze | Dominik Sołowiej poleca serial “Iosi, skruszony szpieg”
Tytuł - “Iosi, skruszony szpieg” - może jest odrobinę pretensjonalny i zbyt bezpośredni. Ale gwarantuję Państwu, że 2 sezony tej produkcji obejrzycie w kilka dni, zaskoczeni jakością opowiedzianej historii, świetną grą aktorską i niepokojącą atmosferą lat 90-tych ubiegłego wieku, kiedy to Argentyna, po brutalnej dyktaturze wojskowej wracała do demokratycznych rządów.
Dzisiejszy felieton zacznę nietypowo, bo od drugoplanowej, chociaż bardzo wyrazistej roli. Pamiętacie Państwo słynną wokalistkę i aktorkę Natalię Oreiro, która wystąpiła w popularnym w Polsce serialu “Zbuntowany anioł”? Jeśli tak, będziecie zaskoczeni postacią, w jaką Oreiro wciela się w świetnym argentyńskim serialu “Iosi, skruszony szpieg”.
Kim jest tytułowy skruszony szpieg? Iosi to pracujący pod przykrywką agent policji z Buenos Aires, który ma za zadanie inwigilować społeczność żydowską w Argentynie. Rząd dochodzi bowiem do wniosku, że argentyńscy Żydzi planują ogólnokrajowy spisek po to, by Izrael mógł anektować Patagonię (potężny, bo liczący 670 tysięcy kilometrów obszar w granicach Argentyny) i tam utworzyć państwo żydowskie. Wniknięcie do zamkniętej, mocno hermetycznej społeczności nie będzie oczywiście proste. Ale i Iosi nie jest pierwszym lepszym agentem. To niezwykle zmotywowany funkcjonariusz, który kieruje się pielęgnowaną w sobie od lat nienawiścią do przybranego ojca, Żyda, w którym jego matka zakochała się już jako dorosła kobieta. Iosi, a właściwie José Pérez, jest typowym przykładem antysemity, który nigdy przez Żydów nie został skrzywdzony, ale pod wpływem teorii spiskowych jest w stanie uwierzyć w każdą, najbardziej absurdalną wizję świata. Iosi zrywa więc więzi łączące go z rodziną, rozstaje się z narzeczoną i wyjeżdża do Buenos Aires, by tam rozpocząć wielomiesięczną infiltrację ludzi, wśród których szybko się odnajdzie, wzbogaci i pozna miłość życia (choć nigdy nie będziemy pewni, czy Iosi pokocha kogoś naprawdę). Finał jego pracy pod przykrywką będzie tragiczny. Dzięki Iosiemu policja argentyńska pozna plany architektoniczne budynku ambasady Izraela w Buenos Aires, przez co możliwe będzie przeprowadzenie zamachu bombowego, w wyniku którego zginie 29 osób, a 242 zostaną ranne. Praca szpiega przyczyni się także do zorganizowania zamachu na Centrum Społeczności Żydowskiej w Argentynie, który pozbawi życia 85 osób. Te wydarzenia to nie fabularny wymysł, bo rzeczywiście miały one miejsce w 1992 i 1994 roku i są do dziś uznawane za najtragiczniejsze ataki terrorystyczne w historii Argentyny. Autentyczne śledztwo wykazało, że za zamachem na ambasadę i centrum stała grupa zwana Islamską Organizacją Dżihadu, powiązana z Iranem i prawdopodobnie Hezbollahem. W trakcie czynności dochodzeniowych pojawiło się jednak mnóstwo wątpliwości, wskazujących na możliwy współudział w przygotowaniach do zamachu policji z Buenos Aires (chociaż funkcjonariusze zostali ostatecznie uniewinnieni). Wiele lat później opowiedział o tym prawdziwy agent José Pérez, a wysłuchała go dwójka dziennikarzy, Miriam Lewin i Horacio Lutzky. I na podstawie ich książki powstał argentyński serial. Ile jest w nim prawdy, tego nikt z nas nie wie.
“Iosi, skruszony szpieg” to produkcja zdecydowanie dla wielbicieli dobrej, inteligentnej fabuły. Znajdziemy w niej bowiem nie tylko refleksje o naturze agenturalnej roboty, czyli o codziennych kłopotach, z jakimi borykać się musi ktoś, kto zrezygnował z prawdziwego życia na rzecz udawanej, wyssanej z palca biografii. To także kawał dobrego kina psychologicznego, pokazującego, pod jaką presją musi żyć ktoś, kto decyduje się na w pewnym sensie zaprogramowane rozszczepienie osobowości. Bohaterem tego serialu jest człowiek przepełniony nienawiścią, zdradzający bez mrugnięcia okiem, bezwzględny i wyrachowany. Z drugiej strony Iosi czuje się częścią niebanalnej wspólnoty ludzi kulturalnych, dbających o siebie, kierujących się wspólnymi wartościami. I rozumie, że tym ludziom zależy na jego losie, że akceptują go, doceniają i szanują. Co więc zrobi targany wątpliwościami szpieg? Pozostanie wierny swoim zleceniodawcom, a może zdecyduje się na przejście na drugą stronę? Przekonajmy się o tym, oglądając 2-sezonowy argentyński serial, w którym oprócz Iosiego Péreza pojawia się tajemnicza Claudia, czyli Natalia Oreiro, grająca błyskotliwą i urodziwą agentkę kontrwywiadu. Na pewno nie jest to zbuntowany anioł.
Czy baranek wielkanocny może być czarny? Ile jest metod zdobienia pisanek? Czy podlaskie chaty z zachodniej części województwa różnią się od tych stojących przy granicy? Jak skutecznie walczyć na malowane jajka? Czy być oblanym w świąteczny poniedziałek to zaszczyt czy ujma?
Dlaczego niektórzy muzycy również malują, a nawet porzucają czasem granie, śpiewanie, rapowanie na rzecz sztuk plastycznych? Co łączy te dziedziny? Improwizacja? działanie intuicyjne? abstrakcja?
Aleja Piłsudskiego w Białymstoku to nie tylko bloki i galeria, ale też miejsce licznych pracowni artystycznych. Czwarte piętro z widokiem na Jurowiecką zajmują malarze, graficy, i…tkaczki.
To był niezwykły wieczór w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Białostocką orkiestrę poprowadził Jerzy Maksymiuk - jeden z najznakomitszych polskich dyrygentów, kompozytor i pianista.
Dwudziestu dwóch młodych twórców (i twórczyń) obroniło w tym roku dyplom, kończąc tym samym kształcenie w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych im. Wojciecha Kossaka w Łomży.
Kiedy byli studentami połączyła ich pasja do żeglowania i żeglarskich pieśni. W tym połączeniu trwają do dziś.
To prościutka opowieść o dwunastoletnim Ryśku ze wsi Tuklęcz, który marzy tylko o jednym, by grać i śpiewać w wiejskiej kapeli.
W tym roku mija 5 rocznica śmierci profesora Andrzeja Strumiłły. Ten malarz, grafik, rzeźbiarz, fotograf, pisarz i poeta, chociaż urodził się w Wilnie i zwiedził wiele krajów, dużą część życia związał z Suwalszczyzną.
Ta ekspozycja to hipnotyzująca malarska opowieść, w której Stefan Rybi kreuje świat na pograniczu jawy i snu, groteski i transcendencji.
Prowadzący:
Andrzej Bajguz