Radio Białystok | Magazyny | Podróże po kulturze | Dominik Sołowiej poleca film "Ekspatki"

Dominik Sołowiej poleca film "Ekspatki"

25.02.2024, 10:32, akt. 10:40

Są seriale, które oglądamy nie ze względu na ich tematykę, tylko obsadę. To rozwiązanie bywa ryzykowne, bo czasami twórcy zatrudniają gwiazdy z Hollywood, wiedząc, że tylko tak mogą przyciągnąć naszą uwagę. Tak właśnie stało się w przypadku amerykańskiej produkcji "Ekspatki", w której główną rolę zagrała Nicole Kidman.

fot. mat. pras.

Są seriale, które oglądamy nie ze względu na ich tematykę, tylko obsadę. To rozwiązanie bywa ryzykowne, bo czasami twórcy zatrudniają (za grube pieniądze) gwiazdy z Hollywood, wiedząc, że tylko tak mogą przyciągnąć naszą uwagę. Czasami jednak ten algorytm się sprawdza. Wtedy jego efektem jest wyjątkowo dobra historia, opowiedziana przez mistrzów aktorskiego zawodu. 

Tak właśnie stało się w przypadku amerykańskiej produkcji, w której główną rolę zagrała Nicole Kidman - niekwestionowana gwiazda światowego kina, laureatka Oscara, była żona Toma Cruise’a, aktorka o wyjątkowej urodzie i niekwestionowanym talencie. Kilka miesięcy temu miałem okazję oglądać ją w kryminalno-obyczajowym serialu "Wielkie kłamstewka", przypominającym bestsellerowe "Gotowe na wszystko". Teraz Nicole Kidman pojawiła się w serialu "Ekspatki", zrealizowanym na podstawie powieści Janice Lee. 

Co łączy ten tytuł z "Wielkimi kłamstewkami"? Przede wszystkim nieszablonowe, oryginalne postacie kobiet, poszukujących swojej życiowej drogi, próbujących przebić się przez sieć oplatających je kłamstw i niedomówień. Widać, że 57-letnia aktorka poszukuje takich produkcji - skomplikowanych, głębokich, pełnych emocji. Jest w tym dojrzałość i przemyślana artystyczna strategia.

Serial "Ekspatki" zabiera nas do dusznego, przeludnionego Hongkongu, czyli należącego do Chin miasta, które kiedyś było brytyjską posiadłością. Główna bohaterka serialu, Margaret, to bogata, mieszkająca w luksusowym apartamencie żona i matka dwójki dorastających dzieci. Jej mąż Clarke pracuje dla amerykańskiej korporacji, ma swojego szofera oraz zatrudnia pomoc domową, więc Margaret ma mnóstwo czasu na wypoczynek albo kolacje z przyjaciółmi. Ale jej rodzinie daleko do szczęścia, bowiem kilka lat temu na miejskim jarmarku w Hongkongu porwany zostaje najmłodszy synek Clarke’a i Margaret, a policja nie jest w stanie im pomóc. Od tego momentu relacje małżeńskie bohaterów stopniowo zmieniają się na gorsze. Clarke zamyka się w sobie, a Margaret nie potrafi zaakceptować sytuacji, że musiała kiedyś zrezygnować z kariery i wyjechać z Nowego Jorku. 

Szczęśliwa nie jest także Hilary Starr - przyjaciółka Margaret. Ona również ma wspaniałego męża, prywatnego kierowcę, służące i życie, jakiego wszyscy mogliby jej pozazdrościć. Ale kiedy dowiaduje się, że po wielu latach małżeństwa jej mąż chce mieć dzieci, kobieta nie potrafi zrezygnować ze swojej niezależności i robi wszystko, by nie zajść w ciążę. A to tak mocno wpływa na jej relacje z partnerem, że ten żąda od niej rozwodu.

Oto dwie różne życiowe historie. Łączy je motyw poczucia winy, samotności i izolacji oraz ten charakterystyczny klimat Hongkongu, w którym bohaterki - mimo że stać ich dosłownie na wszystko - nie potrafią stworzyć prawdziwego domu. Ważne jest to, że skupiając się ich problemach, mamy okazję przyjrzeć się naszej codzienności i zastanowić się, czy tak jak Margaret i Hilary, nie próbujemy chować się za maskami, które mają zakryć to, kim naprawdę jesteśmy i co czujemy. Taka refleksja pojawia się w nas najczęściej wtedy, gdy zmagamy się z traumatycznymi doświadczeniami: śmiercią kogoś najbliższego, utratą pracy, chorobą albo rozwodem. Dzięki "Ekspatkom" to doświadczenie katharsis jest na wyciągnięcie ręki.

Na koniec ciekawostka. "Ekspatek" nie mogą obejrzeć mieszkańcy Hongkongu, korzystający z platform streamingowych. Jak podaje agencja Associated Press, stało się tak prawdopodobnie dlatego, że serial wspomina o prodemokratycznym ruchu, działającym w tym mieście w 2014 roku. To - mówiąc w skrócie - nie spodobało się Komunistycznej Partii Chin, której daleko do demokratycznego zarządzania państwem. 

Ale tak to już jest. Kultura wpływa na nasz światopogląd albo uczy "niebezpiecznych" rzeczy, więc niektórzy politycy mogą się jej bać. Serial, który dziś Państwu proponuję, uwrażliwia nas przede wszystkim na cierpienie innych, co we współczesnym świecie jest wartością bezcenną.