Radio Białystok | Magazyny | Podróże po kulturze | Powstała Fundacja Rozwoju Podlaskiej Kinematografii "BARDZO DZIKI WSCHÓD"
Ma to być wsparcie finansowe, edukacyjne i producenckie dla lokalnych twórców filmowych. W Białymstoku powstała Fundacja Rozwoju Podlaskiej Kinematografii "BARDZO DZIKI WSCHÓD".
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Jak mówi prezes fundacji i kierownik produkcji kryminału "Czarna dama" - zrealizowanego w naszym regionie - Hubert Buharewicz, celem fundacji jest integrowanie i pomaganie artystom np. w poszukiwaniu źródeł finansowania filmów.
Scenarzysta Krzysztof Szubzda z zarządu fundacji dodaje, że działania fundacji mają ułatwić lokalnym twórcom kontakty z mecenasami i sponsorami instytucjonalnymi z Białegostoku, województwa podlaskiego, a także z całej Polski.
- Na starcie wiele młodych ludzi się poddaje, bo uważa, że stworzenie filmu jest marzeniem na poziomie lotu w kosmos, ale to nieprawda, to da się to zrobić, co udowodniliśmy realizacją filmu "Czarna dama" - podkreśla producent z agencji "Mucha Na Dziko" Łukasz Seweryński.
W planach Fundacji Rozwoju Podlaskiej Kinematografii "BARDZO DZIKI WSCHÓD" jest realizacja filmu fabularnego w Hajnówce „Żywie pank” w reżyserii Agaty Biziuk, stworzenie dnia podlaskiego na festiwalu "Wajda na Nowo" w Suwałkach czy warsztaty filmowe w Krasnogrudzie.
Więcej informacji o działaniach fundacji można znaleźć na stronie bardzodzikiwschod.pl.
Czy baranek wielkanocny może być czarny? Ile jest metod zdobienia pisanek? Czy podlaskie chaty z zachodniej części województwa różnią się od tych stojących przy granicy? Jak skutecznie walczyć na malowane jajka? Czy być oblanym w świąteczny poniedziałek to zaszczyt czy ujma?
Dlaczego niektórzy muzycy również malują, a nawet porzucają czasem granie, śpiewanie, rapowanie na rzecz sztuk plastycznych? Co łączy te dziedziny? Improwizacja? działanie intuicyjne? abstrakcja?
Aleja Piłsudskiego w Białymstoku to nie tylko bloki i galeria, ale też miejsce licznych pracowni artystycznych. Czwarte piętro z widokiem na Jurowiecką zajmują malarze, graficy, i…tkaczki.
To był niezwykły wieczór w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Białostocką orkiestrę poprowadził Jerzy Maksymiuk - jeden z najznakomitszych polskich dyrygentów, kompozytor i pianista.
Dwudziestu dwóch młodych twórców (i twórczyń) obroniło w tym roku dyplom, kończąc tym samym kształcenie w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych im. Wojciecha Kossaka w Łomży.
Kiedy byli studentami połączyła ich pasja do żeglowania i żeglarskich pieśni. W tym połączeniu trwają do dziś.
To prościutka opowieść o dwunastoletnim Ryśku ze wsi Tuklęcz, który marzy tylko o jednym, by grać i śpiewać w wiejskiej kapeli.
W tym roku mija 5 rocznica śmierci profesora Andrzeja Strumiłły. Ten malarz, grafik, rzeźbiarz, fotograf, pisarz i poeta, chociaż urodził się w Wilnie i zwiedził wiele krajów, dużą część życia związał z Suwalszczyzną.
Ta ekspozycja to hipnotyzująca malarska opowieść, w której Stefan Rybi kreuje świat na pograniczu jawy i snu, groteski i transcendencji.
Prowadzący:
Andrzej Bajguz