Postanowiliśmy odwiedzić kilka maleńkich punktów na naszej podlaskiej mapie by zapytać o to, czy w prowincji można się zakochać. Zaczynamy od Gródka.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
"Podział świata na centrum i prowincję, żeby nie sięgać za daleko w przeszłość, znajdujemy już w starożytności. W czasach starożytnych podział wyrażało istnienie limes, granicy, która rozcinała świat na obszar cywilizacji i obszar barbarzyństwa.
Za granicą rozciągał się świat barbarzyński. Z perspektywy centrum był to świat postrzegany jako niższy, zagrażający i niezrozumiały, posługujący się bełkotliwym, ciemnym językiem.
Te trzy elementy: niższość, zagrożenie, niezrozumiałość już na zawsze miały charakteryzować obraz, jaki dostrzega centrum, patrząc na prowincję. Centrum było i jest obszarem rozwiniętym, przejrzystym i czytelnym. Jest miejscem spokoju." - tak pisał przed dwudziestu laty Ryszard Kapuściński.
Kiedy dziś patrzymy na prowincję, zwłaszcza w tej lokalnej perspektywie duże miasta - wieś - obraz opisany przez reportera wydaje się przewrócony. To właśnie na prowincji szukamy spokoju i przejrzystości, a z wielkich centrów uciekamy, czując zagrożenie.
Z Marią Mieleszko, artystką z Gminnego Centrum Kultury w Gródku i redaktorką naczelną "Wiadomości Gródeckich" oraz z pasjonatką filcowania Dorotą Sulżyk rozmawia Olga Gordiejew.
Pochodzi z Sokółki, jest absolwentem grafiki na ASP w Warszawie oraz projektowania ubioru w Łodzi. Jego prace są silnie zakorzenione są w sztuce ulicznej. Na pierwszą tak dużą wystawę street artowego artysty z Podlasia do Warszawy pojechała Miłka Malzahn.
W tej książce przeczytamy o ponad 40 gatunkach ptaków, ssaków czy płazów i ich niesamowitych umiejętnościach. "Supermoce naszych zwierząt" to publikacja dla dzieci autorstwa biologa, ornitologa, popularyzatora nauki Adama Zbyryta z ilustracjami rysownika Dawida Kilona.
To głos niezależnych twórców i obraz zmieniającej się rzeczywistości. Organizatorzy przedstawili program zbliżającego się Festiwalu Underground/Independent.
TWOJE DŁONIE / DAJNE HENT - tak nazywa się wystawa w Centrum im. Zamenhofa otwarta specjalnie wczoraj - w Dniu kobiet. Ta ekspozycja jest efektem muzycznego projektu i albumu MAJNE HENT / MOJE DŁONIE Mai Miro i Patrycji Betley, a punktem wyjścia dla niego były wiersze poetek jidysz, które przeciwstawiają się surowej, patriarchalnej tradycji.
Zaproszenie na tę wystawę jest przekorne: „Robię ją, będąc człowiekiem przesadzonym i krnąbrnym, więc nie chcę Wam niczego obiecywać. Przyjdziecie i zobaczycie, bo słowo tylko obiecuje, a obraz daje”.
Największa biblioteka w regionie - Książnica Podlaska - ma już nowe władze. Od kilku dni na stanowisku zastępcy jest Katarzyna Kisielewska - Martyniuk, dotychczasowa radna i nauczycielka w jednej z białostockich szkół. Zaś funkcję po dyrektora pełni od nowego roku Iwona Gaweł.
To już prawie tydzień od nocy Oskarowej - wrócimy na chwilę do gali by w gruncie rzeczy namówić do odkrywania kina poza utartymi szlakami.
Czy warsztaty chlebowe mogą być wciągającym działaniem artystycznym? Czy pielęgnowanie zakwasu może stać się treścią artystycznego życia? Łukasz Radziszewski to artysta i praktyk idei, pracuje z prawie stuletnim (a może i starszym) zakwasem.
Poprzez swoje obrazy nieustannie wraca do miejsc, sytuacji i ludzi, którzy ją zafascynowali. Jolanta Gałązka prezentuje w Galerii Podlaskiego Instytutu Kultury przy ul Kilińskiego swoje malarstwo na wystawie pt. "Powroty".
Prowadzący:
Andrzej Bajguz