Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Jest takie muzeum – do którego zajrzeć można bez wychodzenia z domu - to Muzeum Wirtualne im. Władysława Piotrowskiego.
Inicjatorem utworzenia jest Marian Olechnowicz, który na ten cel użyczył bezpłatnie dwa tysiące negatywów. Dom Kultury w Łapach udostępnił pomieszczenia oraz dostęp do serwera. Projekt przygotowało i zrealizowało Stowarzyszenie „KUL-TURYSTA” w Łapach.
Pomaga wiele instytucji - muzeum może się rozwijać dzięki dofinansowaniom uzyskanym z MKiDN w ramach programu Kultura Cyfrowa czy Starostwa Powiatowego w Białymstoku. Dzięki temu opracowano tysiące negatywów szklanych, zdjęć papierowych oraz klatek klisz.
Wzorem lat ubiegłych opracowano zdjęcia z negatywów szklanych autorstwa patrona muzeum wirtualnego oraz jego fotografie papierowe. Całe archiwum Piotrowskiego składa się z osobistych pamiątek oraz fotografii wykonanych w latach 1926-1970; w skład zasobu fotograficznego wchodzi: ok. 800 zdjęć w wersji papierowej z lat 1926-1955, 2000 klatek klisz z lat 1926-1955, 5643 negatywy szklane z lat 1926-1970). Zbiór negatywów szklanych mistrza fotografii z Łap jest największą w Polsce prywatną kolekcją.
Dodatkowo można obejrzeć prace Piotra Kretowicza - mieszkańca Łap Osse, przed wojną czołowego polskiego boksera wagi średniej. Kretowicz swą fotograficzną przygodę zaczynał w latach '30 ubiegłego wieku. Fotografował jeszcze w latach '80. Jego archiwum jest świetną kontynuacją dokumentowania dziejów Łap zapoczątkowaną przez patrona Muzeum Wirtualnego.
Z Marianem Olechnowiczem rozmawia Dorota Sokołowska.
Czy baranek wielkanocny może być czarny? Ile jest metod zdobienia pisanek? Czy podlaskie chaty z zachodniej części województwa różnią się od tych stojących przy granicy? Jak skutecznie walczyć na malowane jajka? Czy być oblanym w świąteczny poniedziałek to zaszczyt czy ujma?
Dlaczego niektórzy muzycy również malują, a nawet porzucają czasem granie, śpiewanie, rapowanie na rzecz sztuk plastycznych? Co łączy te dziedziny? Improwizacja? działanie intuicyjne? abstrakcja?
Aleja Piłsudskiego w Białymstoku to nie tylko bloki i galeria, ale też miejsce licznych pracowni artystycznych. Czwarte piętro z widokiem na Jurowiecką zajmują malarze, graficy, i…tkaczki.
To był niezwykły wieczór w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Białostocką orkiestrę poprowadził Jerzy Maksymiuk - jeden z najznakomitszych polskich dyrygentów, kompozytor i pianista.
Dwudziestu dwóch młodych twórców (i twórczyń) obroniło w tym roku dyplom, kończąc tym samym kształcenie w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych im. Wojciecha Kossaka w Łomży.
Kiedy byli studentami połączyła ich pasja do żeglowania i żeglarskich pieśni. W tym połączeniu trwają do dziś.
To prościutka opowieść o dwunastoletnim Ryśku ze wsi Tuklęcz, który marzy tylko o jednym, by grać i śpiewać w wiejskiej kapeli.
W tym roku mija 5 rocznica śmierci profesora Andrzeja Strumiłły. Ten malarz, grafik, rzeźbiarz, fotograf, pisarz i poeta, chociaż urodził się w Wilnie i zwiedził wiele krajów, dużą część życia związał z Suwalszczyzną.
Ta ekspozycja to hipnotyzująca malarska opowieść, w której Stefan Rybi kreuje świat na pograniczu jawy i snu, groteski i transcendencji.
Prowadzący:
Andrzej Bajguz