Radio Białystok | Koronawirus | W związku z epidemią z ogromnymi problemami borykają się właściciele salonów fryzjerskich i kosmetycznych
Już w marcu notowali znaczny spadek obrotów, a od kwietnia byli zmuszeni zamknąć lokale.
Wiele firm walczy o przetrwanie
Około 130 tysięcy nieczynnych punktów w całej Polsce przez obostrzenia wprowadzone na czas epidemii.
Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, sytuacja branży beauty jeszcze przed pandemią nie była łatwa. Jej zaległości w bazie KRD wynosiły na koniec marca 37,7 mln zł - o 13,7 mln zł większe niż trzy lata temu.
Wiele firm toczy teraz walkę o przetrwanie
Firmy proponują klientom bony do wykorzystania po epidemii
Jak mówi pani Magda - właścicielka jednego z salonów kosmetycznych w Białymstoku - sytuacja bardzo się zmieniła.
- Pozostałam praktycznie bez pracy. Musiałam zamknąć działalność, mija już trzeci tydzień jak jestem w domu - relacjonuje.
W podobnej sytuacji jest właścicielka salonu fryzjerskiego w Białymstoku Małgorzata Grabowska, która prowadzi tę działalność od 14 lat i zatrudnia dwie osoby.
To młode dziewczyny, które mają rodziny. Jest ciężko - a właśnie teraz powinniśmy zacząć zarabiać. Przed świętami, kiedy wychodzi słońce, to jest czas kiedy klientów było zdecydowanie więcej
- martwi się pani Małgorzata.
Właściciele i pracownicy salonów fryzjerskich czy kosmetycznych nie mogą teraz świadczyć usług nawet podczas wizyt domowych. Wiele firm, aby przetrwać trudny czas, proponuje klientom bony do wykorzystania po edpidemii, które opłaca się teraz.
W imieniu branży beauty próbuje interweniować Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Kosmetyki i Kosmetologii „Przyjazna Kosmetyka”. Przesłało ono do prezydenta Andrzeja Dudy listę problemów branży, których nie rozwiązuje tarcza antykryzysowa.