Radio Białystok | Koronawirus | Rodzice w Białymstoku nie zapłacą za przedszkola podczas przerwy spowodowanej koronawirusem
Rodzice białostockich przedszkolaków nie będą płacić za czas, kiedy dzieci nie ma w przedszkolu. Tak wynika z obowiązującej uchwały Rady Miasta. Dotyczy to placówek samorządowych i niepublicznych, ale tylko tych z którymi miasto ma podpisaną umowę.
Przerwa w przedszkolach trwa od 16 marca. Pojawiają się więc pytania co z odpłatnością.
Rodzice co miesiąc płacą za wyżywienie i za tzw. usługi, czyli za pobyt dziecka. Z tym, że 5 godzin dziennie jest bezpłatnych, a każda kolejna kosztuje złotówkę.
W uchwale obowiązującej w Białymstoku jest zapis, że płatność jest za każdą godzinę faktycznego pobytu dziecka. Dlatego - jak wyjaśnia dyrektor Departamentu Edukacji Ewa Mituła - opłat za okres, gdy przedszkola nie są czynne nie będzie.
Dotyczy to przedszkoli samorządowych, a w przypadku niepublicznych tylko tych, które mają podpisaną umowę z miastem. Płatność w pozostałych niepublicznych za okres nieobecności dzieci regulowana jest umowami podpisanymi przez rodziców z tymi placówkami.
Pojawiają się też pytania, co z pensjami nauczycieli i innych pracowników, którzy nie przychodzą teraz do pracy. - Wynagrodzenie nie ulega zmianie - zapewnia zastępca prezydenta Białegostoku - Rafał Rudnicki.
Przerwa w przedszkolach, ale też w żłobkach i szkołach potrwa przynajmniej do 25 marca włącznie, choć niewykluczone, bo już pojawiają się takie sygnały, że zostanie wydłużona.
Gdy w szpitalu w Łomży nie będzie już miejsc do opieki nad pacjentami z koronawirusem, szpital MSWiA w Białymstoku będzie drugim w regionie do świadczenia tej opieki - wynika z informacji przedstawionych w środę przez wojewodę podlaskiego.
Pod koniec tego tygodnia lub na początku przyszłego trzeba będzie podjąć decyzję w sprawie stanu zagrożenia epidemicznego; nie wykluczamy przedłużenia okresu społecznej kwarantanny - powiedział w środę (18.03) minister zdrowia, Łukasz Szumowski.
Specjalne plakaty i własne ogłoszenia z numerami telefonów do osób, które mogą pomóc np. w drobnych zakupach czy wyprowadzeniu psa, pojawiają się na klatkach schodowych, powstała też specjalna grupa w mediach społecznościowych - tak białostoczanie chcą pomagać sąsiadom w czasie epidemii koronawirusa.
Od poniedziałku (16.03) nieczynne są żłobki, przedszkola i szkoły. Nie oznacza to jednak, że nie można się z nimi kontaktować. Mimo to, że pracownicy pełnią dyżury, to dyrektorzy białostockich placówek proszą głównie o telefony lub e-maile.
By zminimalizować ryzyko potencjalnego zakażenia koronawirusem prezydenta Białegostoku i jego zastępców, pracują oni oddzielnie i komunikują się ze sobą tylko online lub telefonicznie. W poniedziałek (16.03) w tej formie odbyła się również ich wspólna konferencja prasowa.
Od poniedziałku będą zamknięte szkoły, przedszkola i żłobki. Rodzice, którzy zamiast pracować, będą opiekować się dziećmi, mogą do 25 marca skorzystać z zasiłku opiekuńczego. Czy skomplikuje to sytuację kadrową w białostockich szpitalach?
Dezynfekcja autobusów, ale też wstrzymana do odwołania komunikacja nocna i wprowadzenie sobotniego rozkładu jazdy w dni powszednie. To tylko niektóre zmiany w białostockiej komunikacji miejskiej związane z zagrożeniem koronawirusem.
Rekrutacja do białostockich przedszkoli rozpocznie się zgodnie z planem w poniedziałek (16.03) i potrwa do 25 marca.
Od poniedziałku, 16 marca do odwołania będzie zamknięty dla interesantów Urząd Miejski w Białymstoku - zapowiedziały w sobotę (14.03) władze miasta. Osobiście będzie można jedynie załatwiać sprawy związane z rejestracją zgonów i urodzeń. Zarejestrować pojazdy można tylko po wcześniejszym umówieniu terminu.
Źle się dzieje w białostockiej oświacie. Tak uważają niektórzy radni, nauczyciele i rodzice uczniów.