Radio Białystok | Gość | Sebastian Rynkiewicz - prezes Klastra Przemysłowego Evoluma
Cła Donalda Trumpa. - Zaniepokojenie na pewno jest, bo mamy do czynienia z sytuacją nieprzewidywalną. Ale Trump jest znany z tego, że jak szybko i niespodziewanie decyzje wprowadza, tak szybko się z nich wycofuje, więc to są Gwiezdne Wojny- mówi Sebastian Rynkiewicz.
USA nakładają cła na niemal każde państwo na świecie. Jak nowe regulacje mogą się odbić na kondycji podlaskich firm z branży przemysłowej? Czy podlascy przedsiębiorcy mogą na nich tylko stracić, czy może, wbrew pozorom, zyskają szanse na mocniejsze wejście na amerykański rynek?
Z prezesem Klastra Przemysłowego Evoluma Sebastianem Rynkiewiczem rozmawia Ryszard Minko.
Cła Trumpa i globalne turbulencje – wpływ na podlaskie firmy
Prezes Klastra Przemysłowego Evoluma Sebastian Rynkiewicz komentuje potencjalny wpływ zapowiadanych ceł przez Donalda Trumpa na polski przemysł. Jak podkreśla, choć sytuacja jest niepewna, przedsiębiorcy zareagowali z większym spokojem niż w poprzednich kryzysach.
Już przyzwyczailiśmy się do tzw. czarnych łabędzi. Takie nadzwyczajne sytuacje zdarzają się ostatnio bardzo często – COVID, wojna w Ukrainie, ceny energii. Firmy podchodzą więc spokojniej, to nie jest taka panka jak wcześniej, bo nauczyliśmy się żyć w warunkach kryzysowych - mówi prezes Rynkiewicz.
Wpływ ceł – niejednoznaczny obraz
Jak zaznacza, skutki wprowadzenia ceł zależą od branży. Część firm z klastra nie prowadzi działalności na rynku amerykańskim, co oznacza, że bezpośredni wpływ może być ograniczony.
Mamy producentów implantów, którzy świadomie nie wchodzą na rynek USA, ze względu na wysokie ryzyko pozwów odszkodowawczych. Ale są też firmy globalne, jak Promotech czy Samasz, które mają spółki w Stanach i będą musiały się dostosować - wyjaśnia Rynkiewicz.
Co ciekawe, w niektórych przypadkach wprowadzenie ceł może przynieść nawet korzyść. - Produkty firmy Promotech będą obłożone cłem na poziomie 10 proc., podczas gdy ich chińscy konkurenci 25 proc. To może oznaczać przewagę konkurencyjną - zauważa.
Cła jako narzędzie fiskalne USA
Zdaniem Rynkiewicza decyzja Donalda Trumpa nie wynika tylko z ochrony rynku, ale też z kwestii fiskalnych. Stany Zjednoczone nie mają podatku VAT, co sprawia, że ich budżet jest relatywnie uboższy. Cła to narzędzie do zasypywania tej dziury budżetowej - mówi.
Wprowadzenie VAT-u w USA zniwelowałoby różnice między produktami krajowymi i importowanymi. - Wtedy zarówno chiński, jak i polski czy amerykański produkt byłby traktowany tak samo - dodaje.
Ostrożność i czujność wśród firm
Firmy w klastrze przyglądają się sytuacji, ale - jak podkreśla prezes - nie podejmują nerwowych decyzji.
Zaniepokojenie jest, bo mamy do czynienia z sytuacją nieprzewidywalną. Ale firmy przeszły już różne kryzysy i wiedzą, że trzeba obserwować, analizować, działać logicznie - mówi Rynkiewicz.
Samasz i Promotech – gotowe na scenariusze
Rynkiewicz wskazuje przykład firmy Samasz, która ma swoją spółkę w USA i działa w branży maszyn zielonkowych.
W Stanach nie ma producentów tych maszyn, więc każda firma zostaje tak samo obłożona cłem. Pytaniem jest, jak zareaguje konsument, bo de facto poprzez obłożenie cłami produktu, Trump sięga do kieszeni amerykańskiego konsumenta, bo to konsument będzie musiał za to zapłacić - tłumaczy.
Promotech z kolei organizuje telekonferencję ze swoim przedstawicielem w USA, by przeanalizować sytuację.
Efekt paradoksalny: wzrost sprzedaży
Pomimo niepewności, pierwszy kwartał 2024 roku okazał się najlepszy pod względem sprzedaży od trzech lat.
Zapowiedzi ceł paradoksalnie nakręciły rynek. Amerykańskie firmy przyspieszyły zakupy, chcąc zdążyć przed ich wprowadzeniem - mówi Rynkiewicz.
Firmy wstrzymują ekspansję, ale się nie wycofują
Niektóre firmy, np. z branży meblarskiej czy jachtowej, wstrzymały decyzje o wejściu na rynek amerykański, czekając na rozwój sytuacji.
Amerykanie sami mówią: zobaczmy, co się wydarzy za miesiąc, dwa, trzy. Trump jest znany z szybkich decyzji - tak jak je wprowadza, tak się z nich potrafi wycofać, więc to są Gwiezdne Wojny - komentuje prezes.