Radio Białystok | Gość | Mirosław Rybałtowski i Izabela Kolecka - z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku
- Na projekt Polska - Litwa dostaliśmy 2 mln euro. Przeszkolimy wspólnie tysiąc osób w ramach medycyny pola walki. W Białymstoku utworzymy Podlaskie Centrum Medycyny Ratunkowej, gdzie nasi ratownicy będą się szkolić w warunkach bardzo zbliżonych do rzeczywistych - mówi Izabela Kolecka.
Będzie nowoczesny sprzęt, ale też wiele szkoleń i wymiana doświadczeń. Rozstrzygnięto kolejny konkurs w ramach programu transgranicznego Interreg Litwa-Polska. Tym razem do naszego regionu trafi ponad 14 milionów euro. Niektóre projekty dotyczą na przykład medycyny pola walki. O tych planach w środowej Rozmowie Dnia.
Gościem Renaty Redy byli Izabela Kolecka i Mirosław Rybałtowski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku.
Na co WSPR w Białymstoku przeznaczy 2 mln euro z programu Interreg Polska-Litwa?
2 miliony euro to są środki, które otrzymaliśmy wspólnie na projekt Polska-Litwa. Partner litewski razem z nami przeszkoli tysiąc osób w ramach medycyny pola walki. 600 osób po stronie litewskiej i 400 po stronie polskiej. My w Białymstoku utworzymy Podlaskie Centrum Medycyny Ratunkowej. Będzie to Centrum Symulacji Medycznych w którym utworzymy miejsce do szkoleń, miejsce do tego, aby nasi ratownicy mogli w symulowanych warunkach, bardzo zbliżonych do rzeczywistych szkolić się i doskonalić swoje umiejętności - mówiła w Polskim Radiu Białystok pełniąca obowiązki dyrektora WSPR w Białymstoku Izabela Kolecka.
Dlaczego ratownictwo na polu walki?
Przesmyk suwalski uważany jest za piętę achillesową Europy, za jedno z najbardziej zapalnych miejsc na świecie. Chcielibyśmy być przygotowani na wszelkie ewentualności, gdyby jakieś zagrożenie się tam jednak pojawiło - mówił w Polskim Radiu Białystok zastępca ds. medyczny WSPR w Białymstoku Mirosław Rybałtowski.
To co warto podkreślić, wyszliśmy z oddolną inicjatywą. W tej chwili nie ma żadnych programów międzyrządowych, które przygotowują Polskę i Litwę do wspólnych działań ratowniczych. Więc jeżeli chodzi o ratownictwo medyczne - tutaj tych doświadczeń z Litwą nie mamy i chcieliśmy zadbać o to, żebyśmy byli przygotowani. Wspólnie wypracowane standardy w ramach tego projektu, to są przede wszystkim standardy, którymi chcemy się podzielić również z pogotowiem ratunkowym w Suwałkach, Sejnach, tam też są przecież zespoły ratownictwa medycznego, jak również w Łomży - dodała Izabela Kolecka.
Czy ratownicy z Białegostoku będą dzielić się swoim doświadczeniem z ratownikami w kraju?
Mamy zaplanowaną kampanię informacyjną na temat tych procedur, które wypracowaliśmy. Mam nadzieję, że uda się to w jakiś sposób przedstawić. Natomiast my tutaj, blisko tego przesmyku jesteśmy najbardziej narażeni i pewnie będziemy pierwszym rzutem ludzi, którzy ewentualnie w tym konflikcie będą musieli pomóc. W ramach pierwszego, wcześniejszego projektu z tym samym partnerem z Litwy, szkolimy w tej chwili też z medycyny pola walki. Mieliśmy mniejszy budżet, szkolimy tylko kilkadziesiąt osób. Jest to takie preludium do tych szkoleń, które planujemy teraz właśnie w tym drugim projekcie. Te szkolenia będą prowadzone przez certyfikowane ośrodki, gdzie będzie dużo zajęć praktycznych - mówił Mirosław Rybałtowski.
Bardzo ważne jest szkolenie nie tylko ratowników, ale też mieszkańców województwa podlaskiego. W ramach pierwszego projektu przeszkolimy mieszkańców powiatu białostockiego i sokólskiego. Tak, żeby mieszkańcy wsi byli przygotowani na to, żeby stawić czoła trudnym sytuacjom. To też jest ważne, udzielanie pierwszej pomocy sąsiadowi, sąsiadce - dodała Izabela Kolecka.
Jeżeli chodzi o pole walki - jak będą przygotowani ratownicy?
Zakupimy peleryny, które miałyby nas zamaskować w razie konieczności zbliżania się do linii frontu. Chcemy zakupić 400 peleryn dla wszystkich, którzy będą w zespołach ratownictwa medycznego. Jeżeli my nie pojedziemy na pole bitwy, to pole bitwy może przyjechać do nas. Pamiętamy te sceny z miast ukraińskich, także gdyby tak się zdarzyło,. że tutaj będą działania jakieś w Białymstoku, takie peleryny na pewno się przydadzą. Natomiast my na pewno będziemy wykorzystywani do ewakuacji taktycznej ludzi z miejsc ostrzału - mówił Mirosław Rybałtowski.