Krzysztof Kuling i Grzegorz Kuczyński

W każdym miejscu na świecie można upamiętnić ofiary wywózek na Wschód - mówił w Polskim Radiu Białystok prezes Fundacji Białystok Biega Grzegorz Kuczyński. 

Wirtualny bieg jest tylko z nazwy. To nie ma nic wspólnego z tym, że ktoś siada przy komputerze i nie wychodzi na zewnątrz. Chodzi o to, że w tym wydarzeniu wirtualnym, jeżeli ktoś nie może z nami być w Białymstoku czy we Wrocławiu, może ten dystans, minimum 5 km, pokonać gdziekolwiek jest na świecie, może to być Białystok, może to być Nowy Jork, Sztokholm. Tam, gdzie jesteśmy, musimy pokonać na własnych nogach minimum 5 km. Zaznaczam minimum, ponieważ w biegu wirtualnym nie ma górnej granicy - tłumaczy Grzegorz Kuczyński. 

Zawodnicy staną na starcie Biegu Pamięci Sybiru w Białymstoku w najbliższą sobotę (8.02). W biegu wirtualnym można wziąć natomiast udział między 8 a 28 lutego. 

Jak podkreśla Grzegorz Kuczyński, decydują się na to ludzie z całego świata. 

To jest niesamowite, kiedy dostajemy zdjęcia z Nowej Zelandii, z Australii, ze Stanów Zjednoczonych, z Wielkiej Brytanii, z całego świata. W ubiegłym roku uczestnicy byli z ok. 25 państw. To jest też takie niesamowite, że tym zasięgiem obejmujemy cały świat i na całym świecie ludzie chcą się utożsamiać z tym, co robi Muzeum Pamięci Sybiru i co robimy my, tym właśnie biegiem wirtualnym - dodaje Grzegorz Kuczyński. 

W Biegu Pamięci Sybiru w Białymstoku - tym realnym - weźmie udział około 2 tysięcy osób. Tydzień później zawodnicy wystartują we Wrocławiu. Upamiętnią oni ofiary - zesłanych na Wschód - w 85. rocznicę pierwszej wywózki na Sybir. 

Bieg organizowany jest po raz siódmy przez Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku i fundację Białystok Biega. 

Z Krzysztofem Kulingiem z Muzeum Pamięci Sybiru i prezesem Fundacji Białystok Biega Grzegorzem Kuczyńskim rozmawiała Dorota Sokołowska.

| red: gl, sk, zmj