Radio Białystok | Gość | Piotr Matusiak - dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku
Bezrobocie w Białymstoku jest stosunkowo niskie, ale szukający zatrudnienia raczej nie mogą liczyć na wysokie pensje. - Dlatego staramy się przekonywać firmy, by w ofertach zamieszczały też ścieżkę rozwoju i podnoszenia zarobków - mówi dyrektor białostockiego PUP.
Od kilku lat poziom bezrobocia w Białymstoku i powiecie białostockim jest właściwie niezmienny. W przypadku miasta to 5 proc., w przypadku powiatu nieco ponad 7 proc. osób, które z różnych powodów pozostają bez zatrudnienia. Kto dziś rejestruje się w urzędach pracy? Jakie oferty czekają na bezrobotnych i na jakie wsparcie urzędu pracy mogą liczyć?
Z Piotrem Matusiakiem, dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku, rozmawia Ryszard Minko.
Bezrobocie na stabilnym poziomie
Jak wynika z danych przedstawionych przez Piotra Matusiaka, liczba osób bezrobotnych w Białymstoku i powiecie białostockim utrzymuje się na podobnym poziomie od trzech lat.
Około 10 tysięcy osób widnieje w naszych rejestrach, ale w ciągu roku zarejestrowało się 14 tysięcy nowych osób, a ponad 14 tysięcy zostało wyrejestrowanych. To pokazuje dużą rotację na rynku pracy - informuje dyrektor.
Wskaźnik bezrobocia w Białymstoku wynosi 5 proc., a w powiecie białostockim - 7,3 proc., bowiem populacja jest mniejsza. To stosunkowo dobre wyniki w skali województwa, zwłaszcza w porównaniu z powiatami, gdzie bezrobocie jest nawet dwukrotnie wyższe, jak np. w powiecie sejneńskim.
Rynek pracownika czy pracodawcy?
- Rynek pracy jest bardzo złożonym problemem. Nie można jednoznacznie powiedzieć, że to rynek pracownika, ponieważ sytuacja różni się w zależności od branży - wyjaśnia Matusiak.
Sektory takie jak IT, branża metalowo-maszynowa czy usługi medyczne wciąż poszukują specjalistów. Z drugiej strony, przedsiębiorcy mierzą się z wyzwaniami ekonomicznymi związanymi z pandemią COVID-19 oraz wojną za wschodnią granicą - informuje.
- Koszty pracodawców poszły horrendalnie do góry, a wzrost płacy minimalnej z 3 000 do 4 600 zł stanowi duże obciążenie, zwłaszcza dla firm zatrudniających kilkadziesiąt czy kilkaset osób - podkreśla dyrektor PUP.
Problem spłaszczenia wynagrodzeń
- Musimy też zrozumieć jeszcze jedną rzecz - że w zakładach nie tylko podnosimy te najniższe wynagrodzenia, bo pracownicy lepiej zarabiający również się upomną o to, żeby nie doszło do spłaszczenia wynagrodzeń - podkreśla dyrektor.
Spłaszczenie wynagrodzeń to jeden z istotnych problemów, który pojawił się na rynku pracy. Wzrost płacy minimalnej doprowadził do sytuacji, w której różnice między wynagrodzeniem osób początkujących a bardziej doświadczonych pracowników znacząco się zmniejszyły.
- Najbardziej widać to w administracji publicznej, gdzie osoby z wieloletnim doświadczeniem zarabiają niewiele więcej niż nowo zatrudnieni pracownicy na najniższym wynagrodzeniu. To powoduje frustrację i demotywację wśród pracowników, a także trudności w utrzymaniu doświadczonej kadry - tłumaczy Matusiak.
Zjawisko to jest również zauważalne w sektorze prywatnym, gdzie pracownicy oczekują podwyżek, aby utrzymać różnice płacowe między stanowiskami. Firmy często nie są w stanie spełnić tych oczekiwań ze względu na rosnące koszty działalności.
Oferty pracy - od najniższej krajowej po wysokie wynagrodzenia
W bazie ofert Powiatowego Urzędu Pracy można znaleźć różnorodne propozycje zatrudnienia.
Mamy zarówno oferty dla pracowników fizycznych, monterów, operatorów, jak i dla inżynierów budowy, kierowników czy psychologów. Stawki zaczynają się od najniższego wynagrodzenia, ale w transporcie międzynarodowym można zarobić nawet 12 tys. zł - wymienia Matusiak.
Aby zwiększyć atrakcyjność ofert pracy, przedsiębiorcy są zachęcani do pokazywania nie tylko początkowego wynagrodzenia, ale również ścieżki wzrostu płac.
Często problemem jest to, że ogłoszenia o pracę pokazują tylko stawkę na start, a nie informują o możliwościach podwyżek w kolejnych latach. Przekonujemy pracodawców, aby przedstawiali potencjalnym pracownikom realne perspektywy wzrostu wynagrodzenia, co może być kluczowym argumentem przy podejmowaniu decyzji o zatrudnieniu - podkreśla Matusiak.
Dla osób zainteresowanych sektorem usług dostępne są również oferty pracy w hotelarstwie, gastronomii czy handlu. Osoby z doświadczeniem w zawodach technicznych, takich jak elektryk czy hydraulik, mogą liczyć na wynagrodzenie znacznie wyższe niż minimalna krajowa.
Programy aktywizacyjne i wsparcie dla pracodawców
Urząd Pracy realizuje liczne programy wspierające zatrudnienie. Pracodawcy mogą skorzystać z dofinansowania na utworzenie nowych miejsc pracy, co cieszyło się dużym zainteresowaniem w 2024 roku - podpisano ponad 300 umów.
Ciekawą opcją są także staże, w ramach których urząd pokrywa koszty wynagrodzenia stażysty.
Pracodawca nie ponosi żadnych kosztów, a my finansujemy stypendium, które wynosi obecnie około 2 000 zł netto, ale w drugiej połowie roku wzrośnie do 2 700 zł. To świetna okazja dla osób bez doświadczenia, także tych powyżej 50. roku życia, które muszą się przebranżowić - zaznacza dyrektor PUP.
Dodatkowo, Urząd Pracy oferuje dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej, dzięki którym bezrobotni mogą otworzyć własną firmę. Wsparcie może wynosić nawet 40 tys. zł i obejmuje koszty zakupu sprzętu, oprogramowania czy materiałów niezbędnych do rozpoczęcia działalności.