Radio Białystok | Gość | Sylwia Wesołowska - prezes Fundacji "Mali Wojownicy"
- Dzięki nowym przepisom rodzice przede wszystkim zyskują dodatkowe tygodnie opieki nad dzieckiem w domu. Bo czasu, który nasze przedwcześnie urodzone dzieci spędzają w szpitalu, nie można nazwać urlopem. To jest czas walki o ich życie i zdrowie.
Do 8, a nawet do 15 tygodni dodatkowego urlopu będzie przysługiwać rodzicom dzieci urodzonych przed terminem, czyli wcześniaków, ważących niewiele lub hospitalizowanych po urodzeniu. Dodatkowe tygodnie otrzymają także rodzice za każdy tydzień w szpitalu ich nowo narodzonego dziecka. Tak zdecydował parlament. Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta.
Zmiany będą możliwe dzięki walce tysięcy rodziców, którzy na początku roku wręczyli nowej ministrze rodziny petycję, w której prosili o zmiany w urlopach macierzyńskich. Oprócz blisko 14 tysięcy podpisów pod apelem w tej sprawie przynieśli także swoje historie o tym, jak walczyli o zdrowie i życie swoich dzieci.
Wśród tych walczących rodziców była prezeska Fundacji Mali Wojownicy Sylwia Wesołowska, z którą rozmawia Renata Reda.
Pobyt w szpitalu to nie urlop
O zmianę tych przepisów walczyły tysiące rodziców przedwcześnie urodzonych dzieci, wśród nich prezes Fundacji Mali Wojownicy Sylwia Wesołowska. Prawie rok temu minister rodziny dostała petycję z prośbą o zmiany w urlopach macierzyńskich. - Zabiegaliśmy o to od wielu lat - podkreśla Sylwia Wesołowska.
Ten czas, kiedy nasze dzieci przedwcześnie urodzone, ale też chore noworodki, spędzają w szpitalu, to nie jest czas, który można nazwać urlopem. To jest czas walki o ich życie, o ich zdrowie - podkreśla prezeska.
Jak zaznacza, w momencie, kiedy rodzi się dziecko, kobieta od razu przechodzi na urlop macierzyński. - I w momencie, kiedy nasze dzieci wychodziły ze szpitala, okazywało się, że mamy tylko 6-8 miesięcy czasu z deklarowanego roku - stwierdza.
Mogą, co najważniejsze, przede wszystkim stworzyć relację z dzieckiem, nauczyć się go, bo opieka nad dzieckiem w szpitalu tak naprawdę nie zależy od nas. My tam jesteśmy niestety, ale tylko gościem - mówi Sylwia Wesołowska.
Dzięki nowym przepisom rodzice zyskują dodatkowe tygodnie opieki nad dzieckiem w domu.
Komu będzie przysługiwał dodatkowy urlop?
Wydłużony urlop macierzyński dla rodziców dzieci urodzonych przed ukończeniem 28. tygodnia ciąży lub tych, które w dniu narodzin ważyły mniej niż 1000 g, wyniesie nie więcej niż 15 tygodni.
Dla rodziców dzieci, które przyszły na świat przed ukończeniem 36. tygodnia ciąży lub urodzonych o czasie, ale wymagających pobytu w szpitalu, będzie to maksymalnie osiem tygodni.
Urlop ma przysługiwać matkom lub ojcom, a także prawnym opiekunom, rodzicom zastępczym i adopcyjnym. Wysokość wypłacanego w czasie dodatkowego urlopu zasiłku macierzyńskiego wyniesie 100 proc. jego podstawy.
Prezydent ma 30 dni
Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta, który na podjęcie decyzji ma 30 dni. Dlaczego tak ważne jest to, żeby podpis został złożony jeszcze w tym roku?
Nasze wyliczenia pokazują, że każdy dzień zwłoki to mniej więcej 60 rodzin, które nie skorzystają z tych nowych przepisów. Więc podpisanie ustawy w grudniu byłoby naprawdę ogromnym prezent dla wszystkich - mówi Sylwia Wesołowska.
Rodzice chcą dalszych zmian
Rodzice wcześniaków zapowiadają, że to nie koniec walki, bo potrzebne są kolejne zmiany. Na pewno bardzo ważną rzeczą jest ustawa dotycząca asystencji osobistej - stwierdza Sylwia Wesołowska.
Opieka nad przedwcześnie urodzonymi dziećmi nie jest taka, jak opieka nad dziećmi urodzonymi o czasie. Przede wszystkim bardzo wiele z nich to dzieci z niepełnosprawnościami. Mówimy o niepełnosprawności ruchowej, intelektualnej, o zaburzeniach ze spektrum autyzmu - zaznacza.
- Są rodzice, którzy opiekują się dzieckiem 24 godziny na dobę i brak możliwości skorzystania z opieki dodatkowej czy osoby z zewnątrz powoduje, że są oni wykluczani z rynku pracy - podkreśla prezeska. - Ale również rodzice tacy borykają się z różnymi problemami psychicznymi - dodaje.
W Polsce co dziesiąte dziecko rodzi się przedwcześnie.