Radio Białystok | Gość | Krzysztof Wierzbicki - przewodniczący podlaskiego oddziału Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów
- Praktycznie co roku jest taki problem, że policja jako formacja jest niedoszacowana. Pomijam już sprawy uposażeń indywidualnych - w policji mamy problem ze sprzętem. Tego problemu nie ma w straży granicznej czy straży pożarnej. Największy problemem są pojazdy. - mówi Krzysztof Wierzbicki.
Związkowcy z policyjnej "Solidarności" już protestują, m.in. nie wystawiając mandatów. Z kolei członkowie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów na razie wstrzymują się z radyklanymi działaniami i skupiają się na rozmowach z rządem, tłumacząc, że dla nich protest byłby ostatecznością.
Jak dziś wygląda sytuacja w policji i czego domagają się policjanci? M.in. o tym Ryszard Minko rozmawiał z przewodniczącym podlaskiego oddziału Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów Krzysztofem Wierzbickim.
Jakie są postulaty związkowców?
Co roku praktycznie jest taki problem, że policja jako formacja jest niedoszacowana. Pomijam już sprawy uposażeń indywidualnych - w policji mamy problem ze sprzętem, tego problemu nie ma w straży granicznej czy straży pożarnej. Największy problem - pojazdy. Jeżeli radiowóz policji funkcjonuje przez 22 godziny w ciągu doby, to wiadomo, że on jest wyeksploatowany. Policjantów jest 100 tysięcy, jest to duża formacja, ale i zadań jest mnóstwo. Co roku tych pieniędzy brakuje - mówił w Radiu Białystok Krzysztof Wierzbicki.
Główny postulat to jest podwyżka uposażeń zaplanowana w budżecie na poziomie 5 procent. My żądamy podwyżki na poziomie 15 procent. Od wielu lat nasz związek upomina się o to, aby budżet policji na wzór wojska uzależnić od PKB. To kolejny postulat. Następny to tzw. dodatek progresywny - uposażenie policjantów składa się z wielu elementów. I są takie dodatki, które mają istotny wpływ na wysokość uposażenia i zasilanie w środki na te dodatki jest na poziomie 15 procent. Czyli pieniędzy brakuje w systemie. My chcemy to powiązać w ten sposób, żeby nie trzeba było dużego uzależnienia od innych okoliczności, tylko powiązać to z wysługą lat. Mam 5 lat - mam dodatek. Mam 10 lat to mam taki dodatek, mam 15 lat - to inny. A teraz tak nie ma. I to by powodowało, że policjanci nie odchodziliby wcześniej ze służby - mówił w Polskim Radiu Białystok Krzysztof Wierzbicki.
Brakuje policjantów
Przewodniczący podlaskiego oddziału Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów mówił też o 300 wakatach w białostockim garnizonie policji i ciągłej pracy komórek do spraw naborów. Według Krzysztofa Wierzbickiego brak odpowiedniej liczby funkcjonariuszy oznacza, że pozostali policjanci mają więcej obowiązków i są obciążeni.
- Policjanci są przeciążeni. Tych zadań przybywa, chociażby na granicy, wcześniej była pandemia. To są takie dodatkowe zadania, które na policję spadają. Policjanci z tych zadań się wywiązują i oczekujemy, że odpowiednio będą wyposażeni i zabezpieczeni jeżeli chodzi o te sprawy socjalne - mówił Krzysztof Wierzbicki.