Radio Białystok | Gość | Agnieszka Krokos-Janczyło [wideo] - podlaska kurator oświaty
- To nie jest tak, że odchudzenie podstawy programowej czy zmiana kanonu lektur mają wpływać negatywnie - wręcz przeciwnie. Chcemy, żeby dzieci czytały - mówi Agnieszka Krokos-Janczyło.
Sporo zmian czeka uczniów i nauczycieli w tym rozpoczynającym się 1 września nowym roku szkolnym. Czy podlaskie szkoły są do nich przygotowane? Iza Serafin pytała o to w Rozmowie Dnia podlaską kurator oświaty Agnieszkę Krokos-Janczyło.
Podlaska kurator oświaty mówiła m.in. o odchudzonej o 20 proc. podstawie programowej czy o zmienionej liście lektur szkolnych. Brakuje na niej np. "Pana Tadeusza" w całości, "Romea i Julii" czy "W pustyni i w puszczy". Według Agnieszki Krokos-Janczyło te zmiany mają zachęcić uczniów do czytania:
Ja powiem tak obrazowo i kolokwialnie - kiedyś jeździliśmy bryczkami, teraz jeździmy świetnymi samochodami i wcale tego nie żałujemy. W XXI wieku zależy nam na tym, żeby młodzież czytała i lektury muszą być aktualne na dzisiejsze czasy. To nie jest tak, że odchudzenie podstawy czy zmiana kanonu lektur mają wpływać negatywnie - wręcz przeciwnie. Chcemy, żeby dzieci czytały. Zarchaizowany język, który pojawia się w lekturach wykreślonych z kanonu nie zachęca młodzieży do czytania. Omówimy te lektury we fragmentach, ale proszę mi wierzyć - jestem o tym przekonana - tam gdzie będzie możliwość i potrzeba nauczyciele omówią je w całości - zaznacza podlaska kurator oświaty.
Najbardziej problematyczne zmiany to te, o które władze oświatowe pytane są najczęściej. To włączenie ukraińskich dzieci do polskiego systemu edukacji. Agnieszka Krokos-Janczyło zapewnia, że szkoły w naszym regionie są do tego przygotowane i że nie będzie problemów z dodatkowymi lekcjami, m.in. z języka polskiego.
Nie ma z tym problemu. Nie spotkałam się z czymś takim, żeby nauczyciel odmówił prowadzenia takich zajęć, tym bardziej, że są one płatne - dla nauczyciela, bezpłatne dla dzieci. I to są godziny, które zwiększają etat, czyli to godziny nadliczbowe. W dzisiejszych czasach myślę, że przy tych zarobkach, które jeszcze do niedawna były nikt nie odmówił sobie tego, żeby mieć dodatkowe środki na koncie - mówi podlaska kurator oświaty.
Nie ma też obaw o przeludnione klasy, bo te w podlaskich podstawówkach nie są zbyt liczne, więc miejsc dla ukraińskich uczniów nie zabraknie. Na razie nie wiadomo, ilu będzie dzieci z Ukrainy w podlaskich szkołach - szacunkowe dane na dziś to ok. 3500.
Od września w szkołach ma być też więcej psychologów - jest z tym problem, bo takich specjalistów brakuje. Podlaska kurator oświaty zapewnia jednak, że dyrektorzy robią, co mogą, by zapewnić podlaskim uczniom wsparcie tego typu specjalistów.
Doskonale wiemy, że intratność wynagrodzenia w szkole nie jest dla psychologów wystarczająca. Niemniej jednak dyrektorzy starają się robić co mogą i nie jest aż tak źle, jakby się mogło wydawać. Nauczyciele uzupełniają swoje kwalifikacje i to już też wiem od dyrektorów. Wiem również, ile zgód już podpisałam na to, żeby pracę rozpoczęli m.in. studenci, którzy są na ostatnim roku psychologii - mówi Agnieszka Krokos-Janczyło.
W rozmowie z Izą Serafin Agnieszka Krokos-Janczyło mówiła też m.in. o zmianach w sposobie uczenia matematyki, wzbudzającym kontrowersje łączeniu klas podczas lekcji religii czy obowiązku zapewnienia przez szkoły artykułów higienicznych w łazienkach.