Radio Białystok | Gość | Dariusz Wieczorek [wideo] - minister nauki i szkolnictwa wyższego
- Liczba studentów maleje. Koszty rosną. Nie ma możliwości, żeby w Polsce było 350 uczelni wyższych. Jeżeli dzisiaj nie będziemy podejmowali decyzji, to za 2-3 lata będziemy mieli rzeczywiście poważne problemy. Dlatego jestem zwolennikiem łączenia i tworzenia uczelni silniejszych - mówi minister.
Kluczowa ma być jakość nauczania, a uczelnie będą zachęcane do współpracy. Taki plan ma resort nauki i szkolnictwa wyższego. Będzie też namawiał uczelnie do łączenia się w federacje. Motywacją ma być zwiększona o 10 proc. subwencja.
O planowanych zmianach w szkolnictwie wyższym z ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Dariuszem Wieczorkiem rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Dlaczego opowiada się pan za łączeniem uczelni?
Dariusz Wieczorek: To jest decyzja uczelni. Absolutnie nie ma żadnego przymusu. Jestem zobowiązany, żeby to przekazać i żeby ta informacja była powszechna, więc na każdym spotkaniu takim, jak się wczoraj odbyło z rektorami, uczciwie o tym mówię.
Liczba studentów maleje. Koszty rosną. Nie ma możliwości, żeby w Polsce było 350 uczelni wyższych. Jeżeli więc dzisiaj nie będziemy tych decyzji podejmowali, to za 2-3 lata będziemy mieli rzeczywiście poważne problemy. Dlatego jestem zwolennikiem łączenia, tworzenia uczelni silniejszych, uczelni większych, z większą liczbą studentów.
Co mówią rektorzy białostockich uczelni? Uniwersytetu w Białymstoku, Uniwersytetu Medycznego, Politechniki Białostockiej?
Oczywiście słuchają, myślę, że jest zrozumienie, zdają sobie sprawę z tego, że to jest nieuniknione.
Ale to jeszcze pieśń przyszłości.
Oczywiście, przecież to się nie stanie w przeciągu miesiąca czy roku. Ja jestem żywym przykładem absolwenta Politechniki Szczecińskiej. Zawsze mówię to na przykładzie Szczecina, bo przecież z rektorami znamy się dziesiątki lat. Więc jestem absolwentem Politechniki Szczecińskiej, która to Politechnika połączyła się z Akademią Rolniczą i powstał Uniwersytet Technologiczny. I ja rozumiem tę historię, rozumiem tradycję. To wszystko jest absolutnie zrozumiałe, tylko czas się zmienia.
A ilu studentów miała Politechnika Szczecińska przed połączeniem?
10 tysięcy.
Czyli podobnie jak nasze białostockie uczelnie, każda z osobna.
Dokładnie. Czas się po prostu zmienia. Jeżeli dzisiaj nie zdamy sobie z tego sprawy, a będziemy żyli tylko sentymentem, że nasza uczelnia to ma taką tradycję i w ogóle jest pięknie, cudownie, to może się okazać, że za chwilę ta tradycja nie będzie miała środków, żeby mieć na wypłaty.
Decyzje będą zapadały w gronie uczelni, w gronie środowisk. Myślę, że to zrozumienie jest.
A jakie korzyści będą dla studentów?
Po pierwsze, jeżeli chodzi o korzyści dla uczelni, to chcielibyśmy jednak, żeby była zachęta finansowa, czyli będzie bonus finansowy.
A korzyści dla studentów, a nie dla uczelni?
Myślę, że studenci się z tym zgadzają. Uważają, że chcą studiować na większej uczelni niż na mniejszej, więc z tego powodu myślę, że studenci tutaj nie są problemem. Natomiast chcemy taką zachętę finansową przygotować. Czyli jeżeli taki proces zostanie przeprowadzony, to wtedy uczelnia będzie miała większą subwencję.
A jeśli się na to nie zgodzi, to grozi jej mniejsza subwencja?
Nie, grozi wtedy ta normalna subwencja, która jest i która wynika z tego bardzo skomplikowanego wzoru. Trzeba ze spokojem, wspólnie z władzami samorządowymi dyskutować i rozmawiać. Nikt nikogo nie będzie do niczego zmuszał.
A dlaczego z władzami samorządowymi? Przecież uczelnie są samodzielne.
No tak, ale samorządy mają bardzo istotną rolę, jeżeli chodzi o kwestie związane z uczelniami i pomocą dla tych uczelni. Mogą wspierać taki proces, mogą udostępniać swój majątek dla takiej nowej, większej uczelni. To są więc już decyzje, które trzeba pewnie wspólnie podejmować, ale to jest przed nami.
Wyjazdy takie jak wczoraj realizujemy w każdym województwie i chcemy do końca czerwca objechać całą Polskę i spotkać się ze wszystkimi rektorami uczelni publicznych i niepublicznych w Polsce.
Rozmawia pan między innymi o ewentualnych zmianach w ustawie o szkolnictwie wyższym. Jakie są sugestie ze strony rektorów?
Jedno jest pewne, że jeżeli chodzi o zmianę ustawy, wszyscy wiedzą, że trzeba ją zmienić. Na pewno jest wielki problem, który się pojawił na wczorajszym spotkaniu, dotyczący ewaluacji i oceny uczelni. Jest rzeczywiście z tym problem i co do tego nie ma wątpliwości. Pojawia się w tym kontekście problem tych czasopism. Też demokratyzacji na uczelniach. Jako minister nie chcę mówić o szczegółach, ale nie widziałem takiej liczby protestów, jeżeli chodzi o wybory na wszystkich uczelniach w Polsce. To jest też wynik tej ustawy. Niewątpliwie to trzeba zmienić.
Problem doktorantów, problem związany ze stypendiami studenckimi. No i wreszcie kwestia, której wszyscy przyklaskują, ci, którzy zdają sobie sprawę z tego, jak powinna wyglądać polska uczelnia - dzisiaj chcemy postawić na jakość nauczania. Nie na liczbę uczelni, a na jakość nauczania. I mówię to po raz kolejny publicznie.
Zwłaszcza po aferze z Collegium Humanum i po tych kilkunastu kierunkach lekarskich, które urosły jak grzyby po deszczu.
No więc właśnie. Mówię więc po raz kolejny: wszyscy, którzy założyli uczelnie i są to uczelnie produkujące dyplomy, a nie uczące studentów, będą wyeliminowani. Nie ma takiej możliwości, żeby studenci cierpieli na tym, że ktoś chce założyć sobie biznes i zarobić grube miliony na teoretycznym kształceniu. Chcemy tak wprowadzić zapisy restrykcyjne w ustawie, żeby tych patologii, z którymi mamy do czynienia, już w przyszłości nie było.
Prowadzicie kontrole. Są już jakieś wstępne wyniki i czy pod lupą są jakieś podlaskie uczelnie?
Jeżeli chodzi o podlaskie uczelnie, to nie przypominam sobie. Liczba kontroli strasznie wzrosła w tej chwili, więc reagujemy na wszystkie doniesienia dotyczące jakości kształcenia przede wszystkim.
Mogą być podobne patologie jak w Collegium Humanum?
Patologii jest bardzo dużo, co do tego nie ma wątpliwości, więc wszystkie te uczelnie, gdzie mamy takie informacje, kontrolujemy. Ostatnio dostajemy informacje, że pewna uczelnia prowadzi nabór na kierunek pielęgniarski, gdzie nie ma na to ani zgody ministra, ani nie ma pozytywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej, ale jest piękne ogłoszenie na stronie internetowej, że zapraszamy, prowadzimy nabór. Jeżeli coś takiego jest, to już w tej chwili wdrażamy kontrolę. Jedziemy i będziemy takie uczelnie zamykać.
Czy limity przyjęć na pierwszy rok będą utrzymane?
Jeżeli chodzi o kierunki lekarskie, to w tej chwili ustalam to z panią minister zdrowia. Limity będą utrzymane. Rekomenduję, żeby wszystkie te kierunki lekarskie, które mimo negatywnej decyzji Polskiej Komisji Akredytacyjnej dostały prawo do rekrutacji, żeby w tym rozdziale nie były ujęte do czasu wyników kontroli prowadzonej przez Polską Komisję Akredytacyjną, która powie, czy dany kierunek spełnia warunki i może przyjmować, czy nie.
Czy w związku z nowelą ustawy o szkolnictwie wyższym planujecie jakieś zmiany w wyborach rektorów?
Tak, tak, oczywiście. Wgłębiłem się w ustawę o szkolnictwie wyższym i nie sądziłem, że są tam w ogóle takie zapisy. Przyznam szczerze, że w naszych partiach politycznych to jest prawdziwa demokracja. Tutaj natomiast jest możliwość jednak ustawienia i niejasna rola rad uczelni w tym wszystkim, które okazuje się, że de facto wybierają rektora. Takich przypadków mamy dziesiątki w Polsce, czyli mają kilkoro kandydatów, po czym z rady uczelni wychodzi jedna kandydatura. Tak nie może być. Na pewno będziemy chcieli to zmieniać. Myślę, że rady uczelni jako organ doradczy senatu powinny funkcjonować, ale nie mogą mieć tego typu kompetencji. Jestem zwolennikiem bezpośrednich wyborów rektorów w kontekście takim, że posłów wybieramy w wyborach bezpośrednich, radnych wybieramy w wyborach bezpośrednich, to czemu rektorów nie możemy?
Oczywiście to jest propozycja. Zdania są podzielone, nawet na tym wczorajszym spotkaniu. Część rektorów przyklasnęło, że to jest świetny pomysł, część jednak już uważała, że nie do końca. Pewnie jakiś kompromis znajdziemy, więc najważniejsze, żeby demokrację na uczelniach przywrócić.
Zgodnie z zapowiedziami nowela ustawy o szkolnictwie wyższym ma być gotowa w połowie roku?
Plan jest taki, żeby było to gotowe w połowie roku. Po tych wszystkich konsultacjach chcemy przygotować projekt, który wyjdzie z ministerstwa i ten projekt będzie podlegał konsultacjom społecznym. Czyli dzisiaj to już nie będzie jakaś szybka ścieżka bez konsultacji, a większość sejmowa coś tam przyjmie. Środowisko akademickie się wypowie - rektorzy, uczelnie, studenci, doktoranci, uczelnie niepubliczne. Wszyscy będą mogli się wypowiedzieć, będą mogli składać poprawki, także tutaj nie ma absolutnie żadnego problemu.
Natomiast po to jeździmy po całej Polsce, żeby wyczuć, jaka jest intencja środowiska, wpisać takie zapisy do tych propozycji. No i przynajmniej jedną część już będziemy mieli załatwioną, a później będziemy dyskutować ewentualnie o jakichś nowych propozycjach.