Radio Białystok | Gość | Marek Rybnik [wideo] - dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Białymstoku
"Niezależnie od tego, ile kart otrzymamy, czy trzy, czy cztery, to na każdej karcie do głosowania, chcąc, żeby nasz głos był ważny, możemy postawić tylko jeden znak X. To jest warunek sine qua non ważności oddanego głosu" - mówi Marek Rybnik.
W najbliższą niedzielę (7.04) wybory samorządowe. Wybierzemy rady gmin, powiatów, sejmik województwa, zagłosujemy też na wójtów, burmistrzów i prezydentów. O tym, co nas czeka w lokalu wyborczym i jak oddać ważny głos Dorota Niebrzydowska rozmawia z Markiem Rybnikiem - dyrektorem Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Białymstoku.
Dorota Niebrzydowska: Kto jest uprawniony do głosowania w tych wyborach? Czy wszyscy ci, którzy głosowali 15 października, czy może ktoś jeszcze?
Marek Rybnik: Uprawnionymi osobami są ci wszyscy, którzy najpóźniej w dniu głosowania ukończą 18. rok życia. Krótko mówiąc, te osoby są wpisane z urzędu do Centralnego Rejestru Wyborców i będą mogli głosować na terenie swojego miejsca zamieszkania. Proszę zwrócić uwagę, że dodałem na terenie swojego miejsca zamieszkania. Specyfiką tych wyborów samorządowych jest to, że właśnie prawo głosowania przysługuje tylko i wyłącznie osobom ujętym w jednym z obwodów głosowania na terenie gminy, do której to gminy w tym dniu będziemy głosować.
Czyli, wyjeżdżając na wakacje, bądź też na krótki weekend nie weźmiemy zaświadczenia o prawie do głosowania?
Tak. Co nie oznacza, że ta wiedza jest powszechna. Niemalże każdego dnia w delegaturze Krajowego Biura Wyborczego mamy telefony od osób zainteresowanych, które wyjeżdżają na wczasy, najczęściej gdzieś do sanatorium i chciałyby głosować. Niestety, ale nie w tych wyborach. Za półtora miesiąca owszem, kiedy będziemy mieli wybory do Parlamentu Europejskiego.
Wówczas będzie można wziąć i zaświadczenie, i dopisać się do spisu wyborców. Czy dopisać się do spisu wyborców również nie możemy?
Nie.
To przejdźmy teraz do technicznych spraw. Ile kart do głosowania dostaniemy w lokalu? Czy wszyscy tyle samo?
To zależy, gdzie mieszkamy. Może zacznijmy od tych prostszych kwestii, a mianowicie od mieszkańców trzech największych miast na terenie województwa podlaskiego. Mieszkańcy Łomży, Suwałk i Białegostoku otrzymają trzy karty do głosowania.
Kolorowe czy takie same?
Kiedyś one były kolorowe. Od pewnego czasu Państwowa Komisja Wyborcza w swojej uchwale nakazuje druk kart do głosowania, ale tylko z kolorowym podświetleniem pod nazwiskami poszczególnych kandydatów. Więc można przyjąć, że karty będą kolorowe.
Jakieś kolory odnajdziemy.
Tak. Czyli w wyborach do rady gminy sama karta będzie koloru białego, ale nazwisko będzie umieszczone na podświetleniu, tle, w kolorze szarym. Karty w wyborach do powiatu będą miały tło żółte. Do sejmiku będą miały tło niebieskie. I ostatnia karta, czwarta, w wyborach na wójta, burmistrza, prezydenta kolor podświetlenia będzie różowy.
Wracając do ilości kart, jak już powiedziałem, mieszkańcy tych trzech największych miast otrzymają trzy karty do głosowania, czyli w wyborach do danej rady, w wyborach do sejmiku oraz w wyborach prezydenta. Wszyscy pozostali mieszkańcy, z pozostałego terenu, będą mieli cztery karty, dlatego że tą kartą dodatkową, z tym podświetleniem żółtym, będzie karta do głosowania w wyborach do rady powiatu. A to z tej prostej przyczyny, że właśnie miasto Białystok, Łomża, Suwałki to są miasta na prawach powiatu.
Czyli mieszkańcy trzech największych miast trzy karty, a pozostali cztery karty do głosowania. Żeby nasz głos był ważny, co robimy?
Niezależnie od tego, ile kart otrzymamy, czy trzy, czy cztery, to na każdej karcie do głosowania, chcąc, żeby nasz głos był ważny, możemy postawić tylko jeden znak X. To jest warunek sine qua non ważności oddanego głosu.
Jeden znak X. Taki akurat znak musi być w okienku?
Mówimy to już od wielu dekad - żaden ptaszek. To są dwie proste przecinające się, przy czym punkt przecięcia musi znajdować się obowiązkowo w obrębie tej kratki, która będzie znajdowała się po lewej stronie nazwiska danego kandydata.
Czy w takim razie głosujemy na partię, czy na kandydata? Jakie to są wybory?
Pani redaktor, zawsze na kandydata, ale trzeba mieć świadomość, że w tych wyborach mamy do czynienia z dwoma rodzajami głosowania. Mamy głosowanie większościowe i proporcjonalne. Głosowanie większościowe znajdziemy podczas głosowania w wyborach do rad gmin do 20 tysięcy mieszkańców oraz w głosowaniu na wójta, burmistrza, prezydenta. Natomiast, jeżeli będziemy głosować do sejmiku, do rady powiatu czy w gminie powyżej 20 tysięcy, tam mamy do czynienia z głosowaniem proporcjonalnym.
Krótko mówiąc, osoba, na którą będziemy głosować, musi znaleźć się na tej liście komitetu wyborczego, który w ramach danego obszaru, czyli województwa - w wyborach do sejmiku albo na obszarze danego powiatu - w wyborach do powiatu, przekroczy 5% głosów ważnych. My głosujemy oczywiście na osoby wskazane, ale w przypadku tego rodzaju głosowania ten komitet wyborczy najpierw musi przekroczyć próg 5%, żeby mógł brać udział w podziale mandatów.
Żeby ten nasz kandydat mógł wejść właśnie do rady powiatu, czy też do sejmiku. Trudna matematyka, taka jak w wyborach parlamentarnych.
Dokładnie tak jest.
Kogo możemy spotkać w lokalu wyborczym oprócz tych, którzy będą te głosy liczyć, czyli członków obwodowych komisji wyborczych?
Z pewnością znajdziemy osoby, które z ramienia poszczególnych komitetów wyborczych będą pełniły funkcję mężów zaufania. Do tej pory nie było większego zainteresowania tą funkcją, ponieważ no cóż, trzeba siedzieć w komisji, obserwować długo i tak dalej.
Nie powiedzieliśmy - głosujemy od 7:00 do 21:00.
Tak, głosujemy w tych godzinach. Przypomnę, wracając do mężów zaufania, że ta kampania wyborcza i te wybory, które będą w najbliższą niedzielę, będą drugą akcją wyborczą, podczas której mężowie zaufania otrzymają wynagrodzenie. Jest ono określone w przepisach jako 40% wynagrodzenia członka obwodowej komisji wyborczej. A więc jeżeli członek obwodowej komisji wyborczej otrzyma 700 zł, to 40% z tej kwoty to jest 280 zł.
Niemniej jednak nie można sobie przyjść, zgłosić się i powiedzieć: "Oto jestem mężem zaufania", bo takich mężów zaufania zgłaszają chyba komitety wyborcze.
Tylko i wyłącznie pełnomocnicy tych komitetów wyborczych.
Czy frekwencja w tych wyborach ma jakiekolwiek znaczenie?
Nie.
Ale lubimy, żeby była duża.
To świadczy o rozwoju demokracji, nie tylko lokalnej, ale demokracji w szerokim tego słowa znaczeniu. Oczywiście każda frekwencja, każda wyższa frekwencja to lepszy mandat, mocniejszy mandat, ale jednocześnie dla członków obwodowych komisji wyborczej jest to większe wyzwanie, bo jednak trzeba więcej czasu poświęcić na ustalanie wyników.
Cisza wyborcza to taki temat, o którym rozmawiamy od wielu lat. Zastanawiamy się nad tym, czy jeszcze ma prawo bytu i czy jeszcze jest sens, żeby taka cisza wyborcza obowiązywała?
Nawet Państwowa Komisja Wyborcza jest zwolennikiem odstąpienia od tych przepisów, ale póki co obowiązuje nas kodeks wyborczy, który określa, że począwszy od godziny 24:00 z piątku na sobotę, rozpoczyna się cisza wyborcza i skończy się z chwilą zakończenia głosowania. Co jest ciekawe, mimo że jest wielka świadomość obywatelska co do konsekwencji naruszenia ciszy wyborczej i zasad prowadzenia kampanii wyborczej w tym okresie, nie było jeszcze takiego dnia sobotniego czy niedzielnego, żebyśmy nie otrzymali setek telefonów z terenu delegatury, mówiących o tym, że jest prowadzona ta kampania wyborcza. Ale cóż, jest to poza kompetencją komisarza wyborczego, poza kompetencją organów wyborczych. Tymi sprawami zajmuje się już bezpośrednio policja, czyli organy ścigania.
Czyli zwracamy się do policji, jeżeli takie naruszenia zaobserwujemy i będą nam przeszkadzały. Ostatnie pytanie - kiedy poznamy wyniki tych wyborów?
Najwcześniej powinniśmy poznać wyniki wyborów na wójta burmistrza, prezydenta zapewne też, może troszeczkę później i oczywiście do rady. Jeśli chodzi o wyniki do powiatu i do sejmiku, jeżeli to nastąpi we wtorek, to będę szczęśliwy.
Pierwsze wyniki może jeszcze w poniedziałek. Dużo osób będzie czekało na te wyniki, bo dużo mamy kandydatów, dużo chętnych.