Radio Białystok | Gość | Agnieszka Czyżewska-Jacquemet [wideo] - prezeska Stowarzyszenia Grupa 17 z Polskiego Radia Lublin
- Jesteśmy zobligowani wypełniać tę misję i to robimy najlepiej jak umiemy. My mamy to poczucie misji chyba wbudowane w geny dziennikarzy mediów publicznych i ciągle to realizujemy w nadziei, że te pieniądze spłyną - mówi o sytuacji w rozgłośniach regionalnych Polskiego Radia Agnieszka Czyżewska-Jacquemet.
Jego celem jest obrona niezależności rozgłośni regionalnych Polskiego Radia i włączenie się w prace nad nową ustawą medialną. Stowarzyszenie Grupa 17 jest już zarejestrowane. Zrzesza ono pracowników z 16 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia.
Co udało mu się osiągnąć i jakie są najbliższe plany? O tym prezeską Stowarzyszenia Grupa 17 - Agnieszką Czyżewską-Jacquemet z Polskiego Radia Lublin rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Czy wciąż realne jest połączenie rozgłośni regionalnych Polskiego Radia z oddziałami Telewizji Polskiej?
Agnieszka Czyżewska-Jacquemet: Z doniesień medialnych wynika, że chyba jest to już pieśń przeszłości, ponieważ poseł Maciej Wróbel dwukrotnie mówił o tym, również na antenie Polskiego Radia Białystok, że to już nie jest brane pod uwagę, że nie jest to najlepszy pomysł. Ja też miałam kilka rozmów prywatnych z członkami podkomisji sejmowej ds. mediów, którzy też raczej skłaniali się ku temu, żeby nie realizować tego pomysłu.
Ja dodam tylko, że poseł Wróbel jest przewodniczącym powstałej niedawno sejmowej podkomisji ds. mediów. A wiadomo już, kto jest odpowiedzialny za przygotowanie nowej ustawy medialnej? Czy będzie to projekt rządowy czy poselski, skoro istnieje ta sejmowa podkomisja ds. mediów?
Nie wiadomo. To jest wielka tajemnica rządzących i posłów. Tak naprawdę nie wiemy, są na stole trzy albo cztery projekty, tak mówi m.in. właśnie poseł Maciej Wróbel i mam nadzieję, że pojawi się na stole też nasz projekt i nasze propozycje, nad którymi pracujemy.
A na jakim etapie on już jest? Bo co tydzień, co kilka dni przedstawiciele rozgłośni regionalnych spotykają się online i czasami wielogodzinne dysputy na ten temat trwają.
To jest trudna sprawa, dlatego że przepisów jest gąszcz i wydaje się, że chyba najtrudniejszym i najsłabszym elementem tej całej medialnej, obecnie funkcjonującej układanki jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji i jej status. I na tym się obecnie skupiamy, bo bez zmian radykalnych to odpolitycznienie mediów nie będzie możliwe, po prostu.
Czy są odpowiedzi na list otwarty pracowników rozgłośni od ministra kultury i dziedzictwa narodowego, marszałków Sejmu i Senatu, prezesa Rady Ministrów, sejmowej komisji kultury i środków przekazu?
Jestem w kontakcie z wysłannikiem ministerstwa. Mamy się spotkać w tym tygodniu, ale będzie to spotkanie nieoficjalne, więc na razie nie chciałabym jeszcze zdradzać o czym będziemy rozmawiać.
To jest w odpowiedzi na nasz list? Zaproszenie do takich nieoficjalnych jeszcze rozmów, takie sondowanie się nawzajem.
Myślę, że tak.
Czyli jest jakaś szansa na powodzenie misji Grupy 17. A jaka jest teraz sytuacja w rozgłośniach po postawieniu ich w stan likwidacji?
We wszystkich rozgłośniach jest chyba inaczej. Wiem, że to wygląda w ten sposób, że w zasadzie dostajemy te pieniądze co miesiąc na comiesięczne funkcjonowanie. Ja bym może chciała wrócić do tej nadziei co do Grupy 17, bo wydaje mi się, że to jest istotne. Na tym spotkaniu pod koniec lutego w Fundacji Batorego pojawiły się takie informacje, że jest jakiś protest – chodzi tutaj o autorów jednego z projektów, który prezentując go powiedzieli, że jest jakiś protest. Otóż ten protest nabrał teraz ciała i argumentów i to jest właśnie Stowarzyszenie Grupa 17 i też warto powiedzieć, że dzięki temu, że tam byliśmy ta idea łączenia telewizji z radiem została wydaje się zarzucona.
Bo do tej pory przy tworzeniu tych wszystkich projektów ustawy medialnej, o których wspomniałaś, pracownicy rozgłośni regionalnych nie byli pytani o to, w jakim kierunku powinna iść ta ustawa.
Nie, nikt z nami tego nie konsultował. Ja myślę, że środowiska dziennikarskie były też w mocno ograniczony sposób konsultowane pomimo wszystko.
To powróćmy do sytuacji w rozgłośniach. Jak udaje się tworzyć program, misję mediów publicznych? To prawda, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji płaci, ale niewielkie pieniądze – spływa niecała pula, która powinna do nas spływać z abonamentu.
Ale jesteśmy zobligowani wypełniać tę misję i to robimy najlepiej jak umiemy. To nie jest tak, że ponieważ brakuje 200 tys. czy 25 tys. zł to nagle nie będzie słuchowiska, reportażu czy informacji na naszych antenach. No niestety, my mamy to poczucie misji chyba wbudowane w geny dziennikarzy mediów publicznych i ciągle to realizujemy w nadziei, że te pieniądze spłyną. Przecież i w Białymstoku, i w Koszalinie, i w Poznaniu, i we Wrocławiu ta rozgłośnia regionalna ciągle nadaje.
A czy dochodzi do zwolnień pracowników w rozgłośniach?
To też jest bardzo różnie. U nas na razie do takich sytuacji nie doszło, ale np. w Radiu Szczecin czy Radiu Zachód tak. Ale myślę, że to koledzy z tych rozgłośni najlepiej wiedzą, dlaczego to się wydarzyło, ponieważ przez te ostatnie 8 lat te rozgłośnie, każda z nich dzięki temu, że są niezależnie formalno-prawnie, miały troszeczkę inną sytuację i personalną, i związaną ze sposobem zarządzania.
To jest nasza siła – każdy region mógł się w pewnym sensie bronić sam i sam szukać swojej własnej drogi.
A jeżeli chodzi o te nasze spotkania online, bo padały zarzuty że media publiczne – zwłaszcza rozgłośnie regionalne – są daleko w tyle za techniką. A tu się okazuje, że my naprawdę mamy się czym chwalić, jeżeli chodzi o wyposażenie i pola, na których pracujemy i podajemy swój program. Jak to wygląda?
Tak, mamy streamingi, tutaj właśnie patrzę na wprost w kamerę bo tak muszę, nigdy tak nie robię, jak siedzę w studiu bez kamery, bo wtedy często zamykam oczy i sobie wyobrażam swojego słuchacza, a teraz patrzę w kamerę, państwo mnie widzicie a nie tylko słyszycie. Mamy przecież streamingi, mamy Facebooki, Instagramy, wiem że nawet milionowe odsłony niektórych postów macie w Białymstoku, więc wydaje mi się, że absolutnie my nie jesteśmy jakimś długiem technologicznym i kulą u nogi rozwoju polskich mediów w regionach, absolutnie nie.
I mamy konkretne argumenty, by brać pod uwagę nasz głos, jeżeli chodzi o przyszłość rozgłośni.
Oczywiście że tak, tym bardziej, że jeśli chodzi o prasę regionalną, to ona się bardzo kurczy, przechodzi do Internetu, często przechodzi zupełnie na taką portalowość ogólnopolską – myślę np. o Gazecie Wyborczej, która bardzo ograniczyła swoje regionalne oddziały. Stawia się na klikalność i tak naprawdę jak patrzę na ten krajobraz medialny w regionach to rozgłośnie regionalne Polskiego Radia to jest taka ostoja regionalizmu, samodzielności i szansy na to, żeby głos ludzi, którzy do nas przyjdą został wysłuchany, bo tu ciągle pracują ludzie, którzy są zainteresowani regionem, żyją tym regionem i potrafią ten region wynieść na poziom międzynarodowy i uniwersalny zupełnie – tu myślę o audiodokumencie i słuchowiskach.
Napływają informacje, że media publiczne w ciągu kilku dni mają otrzymać spory zastrzyk gotówki z budżetu państwa. Jest więc szansa, że nasz program dalej będziemy bez przeszkód nadawać i realizować misję publiczną. Rozmawiałam na ten temat z prezeską Stowarzyszenia Grupa 17 Agnieszką Czyżewską-Jacquemet z Polskiego Radia Lublin. Dziękuję bardzo za rozmowę.
Dziękuję bardzo.