Radio Białystok | Gość | Adam Dębski [wideo] - przewodniczący rady nadzorczej spółki PKS NOVA
"Chcemy, żeby prezes Marcin Doliasz kontynuował swoją misję, bo widzimy, że spółka się zmienia. Na ulicę wyjeżdża nowy tabor, spółka ma coraz lepsze wyniki jeżeli chodzi o sprzedaż. Poprawiają się wyniki finansowe" - mówił w Polskim Radiu Białystok przewodniczący rady nadzorczej spółki PKS NOVA Adam Dębski.
Ważą się losy prezesa PKS NOVA. Jego odwołania chce Związek Zawodowy Pracowników PKS Suwałki. Związkowcy spotkali się we wtorek (6.02) z radą nadzorczą spółki. Z przewodniczącym rady nadzorczej spółki PKS NOVA Adamem Dębskim rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Czy prezes spółki Marcin Doliasz ma poparcie rady nadzorczej?
Adam Dębski: Tak. Wczoraj odbyło się posiedzenie rady nadzorczej, podczas którego radni wypowiedzieli się za tym, aby pan prezes kontynuował swoją misję. Powodem do zwołania wczorajszej rady było stanowisko Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego pracowników PKS w Suwałkach.
Który domagał się odwołania prezesa. Argumenty nie trafiły?
My bardzo wnikliwie zapoznaliśmy się z pismem, które do nas trafiło. Wysłuchaliśmy członków związku, którzy nie są w tym momencie pracownikami PKS, ale są członkami związku. Wysłuchaliśmy również pana prezesa. Sięgnęliśmy do dokumentów, przejrzeliśmy dokumenty, które dotyczą sprawy i jednogłośnie rada stwierdziła, że prezes powinien kontynuować swoją misję.
Według związkowców, prezes Marcin Doliasz powiedział, że sam poda się do dymisji, bo ma już dosyć zamieszania wokół jego osoby i wokół spółki. Czy coś takiego się wczoraj wydarzyło?
Wczoraj taka deklaracja nie padła. Chcemy, żeby prezes kontynuował swoją misję, bo widzimy, że spółka się zmienia. Na ulicę wyjeżdża nowy tabor, spółka ma coraz lepsze wyniki jeżeli chodzi o sprzedaż. Poprawiają się wyniki finansowe. Jesteśmy również w przededniu ważnych zmian związanych z informatyzacją spółki, z upowszechnieniem sprzedaży w formie bezgotówkowej, z pozyskaniem taboru niskoemisyjnego. Więc są to sprawy, które należy kontynuować.
Powiedział pan, że związek reprezentowało wczoraj dwóch byłych pracowników i chyba pan tutaj trochę mija się z prawdą, bo był to między innymi przewodniczący związku, były dyrektor PKS Suwałki, ale jest na trzymiesięcznym wypowiedzeniu, więc cały czas jest pracownikiem.
Oczywiście przyznaję rację, jeden ze związkowców jest byłym pracownikiem, ponieważ jest na emeryturze, drugi to przewodniczący związku, w tym momencie jest w okresie wypowiedzenia, nie pełni już funkcji dyrektora. W Suwałkach jest nowy dyrektor, który potrzebuje czasu i spokoju i oczekujemy, że te swoje zadania będzie pełnił w dobrej atmosferze. Dajmy mu po prostu pracować.
Jak rada nadzorcza ocenia postępowanie prezesa Marcina Doliasza ws. zwolnienia związkowca, przewodniczącego, który jest pod ochroną?
Nie było to przedmiotem wczorajszych obrad. Dlatego że w moim przekonaniu ta cała sprawa ma trzy konteksty. Pierwszy to kontekst właśnie personalny, związany ze zwolnieniem dyrektora oddziału w Suwałkach, drugi kontekst to kontekst polityczny, a trzeci kontekst to jest kontekst samego funkcjonowania oddziału i przyszłości tego oddziału. Z naszego punktu widzenia kluczowy. Sprawami kadrowymi nie zajmowaliśmy się chociażby z tego powodu, że nie jest to kompetencja rady nadzorczej, która zgodnie z kodeksem spółek handlowych nie może wydawać wiążących poleceń zarządowi.
Po drugie, sprawa ta będzie przedmiotem zainteresowania Państwowej Inspekcji Pracy i sądu pracy, więc z tego powodu również nie widzieliśmy potrzeby, aby tą sprawą się zajmować. Kontekst polityczny również pominęliśmy, bo nie jest przedmiotem naszego zainteresowania. To na czym się skupiliśmy to to, czy zarzuty, które zostały sformułowane pod adresem prezesa Marcina Doliasza są na tyle ważkie, żeby odwołać go z funkcji.
A jednym z zarzutów było, że nie ma żądnego racjonalnego planu na prowadzenie przedsiębiorstwa, że wyprzedaje majątek PSK Suwałki.
Tu możemy z tym polemizować, ponieważ spółka się zmienia. Nawet pasażer, czy osoba, która obserwuje autobusy PKS NOVA widzi, że to są coraz nowsze pojazdy, standard obsługi też jest coraz wyższy, bilety są dostępne również w wersji elektronicznej. Spółka pracuje również nad usprawnieniem tego systemu, który też pozwoli na lepszą kontrolę i lepszą dostępność.
A związkowcy z Suwałk twierdzą, że do nich trafiają najstarsze autobusy w przeciwieństwie do innych PKS-ów.
Bardzo cieszę się, że pani o tym wspomniała, ponieważ też świadczy to o tym, że te autobusy trafiają. Spółka kupuje dziesiątki autobusów, chciałbym powiedzieć nowych - ale nie byłoby to precyzyjne, ponieważ na autobusy nowe czeka się bardzo długo i są bardzo drogie. Więc mówiąc o nowych autobusach, mówimy o pojazdach trzy-, pięcioletnich, które są i tak w wyższym standardzie niż wiele tych wysłużonych chociażby autosanów. I pojazdy są kierowane według potrzeb, tam gdzie one faktycznie na siebie przede wszystkim zarabiają.
Czyli faktycznie najnowsze nie trafiają do Suwałk?
Nie, tego absolutnie bym nie powiedział. Część z nich trafia do Suwałk, część trafia do innych oddziałów, do innych placówek terenowych - pamiętajmy, że PKS NOVA obejmuje teren całego województwa podlaskiego plus części warmińsko-mazurskiego. Ale chcę też powiedzieć o potrzebach - ponieważ spółka bardzo się zmienia z różnych powodów, chociażby z tego powodu, że przybywa przecież aut prywatnych. Mieszkańcy województwa migrują, niektóre regiony się wyludniają, więc spółka musi znaleźć nowy sposób funkcjonowania na rynku.
Jakoś firmy prywatne radzą sobie z trasami Suwałki - Warszawa Okęcie, a PKS NOVA nie ma takich połączeń.
Dlatego PKS NOVA musi cały czas dostosowywać swoją ofertę do realnego zapotrzebowania niszą, którą skutecznie w moim przekonaniu PKS NOVA wykorzystuje. Są dowozy dzieci do szkół w porozumienia z gminami, czy linie użyteczności publicznej, których funkcjonuje całkiem sporo. I to jest wypełnianie misji spółki, wypełnianie misji publicznej związanej z wyrównywaniem szans.
Jak wyglądał rok 2023 jeżeli chodzi o finanse spółki PKS NOVA? Czy faktycznie jest tak, że gdyby nie PKS Suwałki, to byłaby może półtoramilionowa strata?
W tym momencie, w tym kształcie w jakim jest spółka gdybanie takie, czy gdybyśmy nie mieli głowy, to moglibyśmy myśleć...
...spółka skończyła rok na stracie, czy na zysku?
Spółka jest jednym organizmem. Spółka - jeżeli brać pod uwagę wynik netto, to rzeczywiście jest to niewielki minus. Niewielki, dlatego że w porównaniu z poprzednim rokiem, z 2022 czy 2021 ten minus jest dużo, dużo mniejszy, spółka zmierza w kierunku zbilansowania działalności. Co cieszy, to to, że zwiększają się przychody ze sprzedaży i zmniejszają się koszty działalności operacyjnej.
Ale przyzna pan, że PKS Suwałki miał ponad milion złotych zysku?
Nie funkcjonuje już samodzielna spółka PKS Suwałki. Mówimy o oddziale w Suwałkach.
Jednym z postulatów części pracowników z Suwałk jest wydzielenie tego oddziału. Rada wczoraj się na ten temat nie wypowiadała. W moim osobistym przekonaniu wszystkie warianty są jeszcze na stole. Są do rozważenia. Oczywiście one muszą być poparte analizami ekonomicznymi, ale ostateczna decyzja będzie należała do właściciela, akcjonariusza, czyli województwa podlaskiego, który musi wyważyć z jednej strony argumenty czysto finansowe, a z drugiej strony argumenty społeczne czy publiczne polegające też na zapewnieniu prawidłowej dostępności komunikacyjnej mieszkańcom województwa podlaskiego.
Po interpelacji radnej Anny Naszkiewicz sejmik ma zajmować się spółką PKS NOVA na sesji 19 lutego, ale dodatkowo grupa radnych opozycyjnych poprosiła o sesję nadzwyczajną m.in. w tej sprawie. Przewodniczący sejmiku zwołał ją na najbliższy poniedziałek. Tak więc wokół PKS NOVA sporo rzeczy będzie się jeszcze działo.
Na pewno wszystkie głosy i pomysły radnych są warte rozważenia. I uważam że spółka powinna brać je pod uwagę.